Artykuły

Czechow, Horváth i Biedronka

Agnieszka Glińska zasłynęła znakomitymi spektaklami, w których analizowała sytuację kobiet samotnych, odrzuconych, wykorzystanych, walczących o uczucie. "Jordan", "Trzy siostry", "Opowieści lasku wiedeńskiego", "Imię" wpisywały się w szeroki kontekst walki o godność i prawa kobiet w społeczeństwie. I teraz Glińska cały ten kapitał sprzedała koncernowi, który oskarżany jest o wyzysk pracowników, w większości kobiet.

Jesienią telewizja wyemitowała nowe reklamy sklepów Biedronka. Jak donosi pismo "Media Marketing", ich celem miało być "ocieplenie marki i podkreślenie wysokiej jakości produktów". To odpowiedź na serię pozwów sądowych pracowników sieci, którzy oskarżają portugalską firmę Jeronimo Martins Dystrybucja o zmuszanie do niewolniczej pracy. Opis spotów znalazłem na stronie Warszawskiej Szkoły Reklamy: "Szczęśliwa rodzina siedzi przy śniadaniu. Zabiegany ojciec, w płaszczu, gotowy do wyjścia z domu, sięga palcami po szynkę z półmiska stojącego na stole. Jego dość niekonwencjonalne zachowanie budzi zdziwienie reszty rodziny. Niezrażony informuje małżonkę, że szynka jest znakomita, świeża i soczysta. Dowiaduje się jednak, że pochodzi ona z Biedronki, po czym niezrażony odpowiada: Spora musiała być ta biedronka, kochanie...".

Dlaczego informuję państwa o tym wszystkim? Dlatego, że reklamy Biedronki reżyserowała Agnieszka Glińska, znana inscenizatorka, wykładowca Akademii Teatralnej. Glińską wybrano ponoć nie z powodu jej osiągnięć teatralnych, lecz dzięki sitcomowi "Miodowe lata", który współreżyserowała. Nie wiem, jakie efekty odniosła kampania Biedronki i czy dzięki Agnieszce Glińskiej wizerunek sieci został ocieplony. Na pewno w moich oczach oziębił się wizerunek reżyserki. Glińska zasłynęła znakomitymi spektaklami, w których analizowała sytuację kobiet samotnych, odrzuconych, wykorzystanych, walczących o uczucie. "Jordan", "Trzy siostry", "Opowieści lasku wiedeńskiego", "Imię" wpisywały się w szeroki kontekst walki o godność i prawa kobiet w społeczeństwie. I teraz Glińska cały ten kapitał sprzedała koncernowi, który oskarżany jest o wyzysk pracowników, w większości kobiet. "Wysokie Obcasy" opublikowały relację Bożeny Łopackiej, kierowniczki jednego ze sklepów Biedronki, która we wrześniu wygrała pierwszy proces o odszkodowanie. Mówi o zastraszaniu pracowników, łamaniu prawa pracy i zasad bezpieczeństwa. O ciężarnej kobiecie, która poroniła, bo ciągnęła ważące ponad tonę palety z towarami. O atmosferze w pracy: "Pamiętam, jestem na urlopie. Dzwonią z Biedronki: "Ty, kurwa, jeszcze śpisz? Zapierdalaj do sklepu, bo nie ma komu otworzyć!". Ten wywiad mógłby stać się kanwą kolejnego spektaklu Glińskiej. Zamiast tego powstał żartobliwy filmik o szynce z biedronki.

Aktorzy w takich wypadkach tłumaczą się, że reklama to forma uprawiania zawodu. Od reżyserki, która inscenizowała Czechowa i Gorkiego, powinniśmy wymagać większej świadomości. Trudno będzie mi uwierzyć w następne przedstawienie, w którym Agnieszka Glińska pochyli się nad losem kobiet.

Na zdjęciu: scena ze spektaklu "Imię", T. Współczesny, Warszawa, reż. Agnieszka Glińska

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji