Artykuły

Bajka o psie z literackim rodowodem

"Ferdynand Wspaniały" w reż. Lucyny Sypniewskiej w Tearze Banialuka. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Choć hollywoodzkie produkcje wciąż dostarczają najmłodszym historii o ulepszanych psich bohaterach, teatr nadal stoi na straży czworonogów o literackim rodowodzie. Bielska Banialuka postanowiła przypomnieć Ferdynanda z kart opowieści Ludwika Jerzego Kerna

Fot. Paweł Sowa / AG

Teatr Banialuka zaprasza na spotkanie z Ferdynandem WspaniałymBanialuka, która potrafi swoim widzom zapierać dech w piersi efektami wizualnymi, tym razem stawia na wysmakowaną prostotę. Scenograf Jan Polivka na tle białych parawanów mnoży barwne, wyraziste detale: garnitury w geometryczne wzory, koty spacerujące ulicą, kolorowe kwiaty, ogromne krawieckie szpilki, duży telefon recepcjonistki hotelu i karykaturalnie odzianych gości, którym Ferdynand niechcący przerywa poobiednią drzemkę.

To Polivka decyduje o scenicznej akcji, o komizmie wynikającym z ogrywania wyrazistych detali i to jego scenografia sprawia, że Ferdynand może uchodzić za Wspaniałego, który poradzi sobie zarówno w eleganckiej restauracji, jak i podczas podróży w chmurach.

Krótki godzinny spektakl - przeplatany wpadającymi w ucho piosenkami - może nie ma hollywoodzkiego rozmachu, ale z pewnością niesie treści adresowane do wyjątkowo młodego widza. Dramaturgia spektaklu ustępuje nieco dydaktyzmowi, mali widzowie opuszczą więc teatr mniej oczarowani scenicznym światem, za to w przekonaniu, że najważniejsza jest uprzejmość i dobre maniery. Co, niestety, nie zawsze przekazują im filmowi superbohaterzy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji