Artykuły

Saga Iglaków - wielki powrót

"Z rodziny Iglaków - odc. 3" w reż. Sebastiana Majewskiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze JuAn w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.

Premiera trzeciego odcinka teatralnej telenoweli wniosła wiele zmian i nowości w życie nietypowej rodzinki. Pierwszy odcinek opowiadał historię podróży i wspominał o wałbrzysko-brazylijskim "kawociągu". Drugi - mówił o wrażeniach, spostrzeżeniach i wnioskach z pierwszych tygodni pobytu w nowym domu. Wspominał także o wałbrzyskich wydarzeniach kulturalnych. Trzeci zafundował sentymentalną podróż po upadłych ikonach górniczego miasta.

Światowy kryzys ekonomiczny dotarł także do Wałbrzycha. Wszystko wskazuje na to, że rodzina Iglaków wyprowadzi się z naszego miasta. Przyczyna jest prosta - nie stać ich p prostu na opłacenie wysokiego czynszu w mieszkaniu znajdującym się na ul. Moniuszki 66 II. Rodzina pakuje walizki i wyrusza szlakiem magicznych miejsc, które w szczególny sposób zapisały się w ich pamięci, w ostatnią pożegnalną podróż. Rodzina niestety nie jest kompletna. Jeden z braci zdążył bowiem wyjechać do Poznania. Jest jednak duchem i "myślą" z najbliższymi. Ekscentryczna familia wędruje razem w przybyłymi na spektakl widzami. Rozpaczliwa włóczęga rozpoczyna na stadionie Górnika na Nowym Mieście. Pani Rollisonowa Iglak korzystając z okazji opowiada zebranym o jeszcze niedawnych czasach świetności obiektu. O meczach, szaleństwie, koncertach i spełnieniu kibiców na trybunach. W kolejne zaczarowane miejsce zabiera widzów dziadek Iglak, Michał Wołodyjowski. Wspomina on wspaniałe czasy hotelu Sudety, zionącego dzisiaj pustką i komunistycznymi ideami. Senior rodu opowiada o pysznych potrawach jakie miał tam okazję zasmakować. Przyznaje się, że nawet wszedł w posiadanie przepisu na najlepszy hotelowy bigos. Recepturę rozdaje wszystkim zebranym. Mimo wspaniałych refleksji hotel nie może zostać nowym lokum rodzinki. Syn Konrad Gustaw zabiera uczestników teatralnej telenoweli na pokaz najnowszej kolekcji mody do nieczynnej pływalni na ul. Ratuszowej.

Tutaj także starania o mieszkanie spełzają na niczym. Remont obiektu skutecznie uniemożliwia jakiekolwiek egzystowanie. Ostatnią deska ratunku jest już tylko ojciec. Ale i on wbija "gwoźdź do trumny",wspominając zamknięty i zrujnowany szpital na wałbrzyskim Gaju. Podczas swoich dywagacji Iglak dochodzi do ciekawej konkluzji. Tylko miłość jest w stanie uratować człowieka. I w tym momencie ja za sprawą czarodziejskiej różdżki dzwoni telefon z propozycją niedoodrzucenia. Przeprowadzka do Wrocławia jawi się jako zły sen. Wybawicielką okazała się dyrektorka Teatru Dramatycznego Danuta Marosz, która proponuje małe mieszkanko na ul. Teatralnej 1. Iglaki niezmiernie ucieszeni faktem zapowiadają, ż Jeszce się spotkamy. Czas pokaże kiedy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji