Artykuły

Lublin. Powrót "Królewny Śnieżki"

"Krolewna Śnieżka" [na zdjęciu] to balet przygotowany przede wszystkim dla młodych widzów.

Repertuar lubelskiego Teatru Muzycznego w ostatnich sezonach obejmuje już właściwie wszystkie (poza śpiewogrą) najważniejsze gatunki sceny muzycznej.

A są to formy od opery (i to nie tylko komicznej) poprzez operetkę, musical aż po na wskroś współczesną bajkę muzyczną, a nawet przedstawienie baletowe. To dobrze świadczy o wszechstronności zespołu oraz trosce dyrekcji o zaspokajanie rozmaitych gustów publiczności. Także tej najmłodszej, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z teatrem muzycznym.

Właśnie młodzi widzowie są głównym adresatem wspomnianego przedstawienia baletowego - baśni "Królewna Śnieżka". Mogłoby się wydawać, że wystawienie spektaklu baletowego dla dzieci było pewnym ryzykiem. Taka forma sceniczna wymaga bowiem nieco innego podejścia widzów niż tradycyjna bajka muzyczna, w której taniec jest tylko jednym z elementów, wymaga chyba większego wykorzystania wyobraźni.

To, że teatr zdecydował się na ten gatunek, świadczy o tym, że poważnie traktuje swoją młodą publiczność. Z pewnością był to jednak pewien eksperyment. Okazało się wszakże, iż takie ryzyko warto podejmować, bowiem "Śnieżka" spotkała się z bardzo przychylnym przyjęciem. Tylko w ubiegłym roku na dziewięciu spektaklach obejrzało ją ponad 8200 widzów, co oznacza ponad 90-procentową frekwencję.

Co zdecydowało o tak dobrym przyjęciu?

Z pewnością fakt, że przedstawienie zostało oparte na jednej z najpiękniejszych i najbardziej znanych baśni na świecie. Wpadająca w ucho muzyka Bogdana Pawłowskiego oraz interesująca choreografia Violetty Suskiej. A także kunszt odtwórczyni roli tytułowej - Beaty Kamińskiej, bodaj najlepszej tancerki w całej historii lubelskiej sceny muzycznej. Właśnie jej udział w spektaklu sprawia, że "Królewnę Śnieżkę" z przyjemnością oglądają nie tylko młodzi, lecz także starsi widzowie. Pojawienie się jej na scenie to zawsze duże przeżycie artystyczne.

Aby nie być gołosłownym - chyba każdy, kto widział poprzednią lubelską realizację "Barona cygańskiego", zapamiętał brawurowy taniec markietanki, w którym Kamińska lekkością swego tańca niemal przeczyła istnieniu grawitacji. A i później niejednokrotnie otrzymywała brawa przy otwartej kurtynie. Polecam "Śnieżkę"wszystkim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji