Zło miłością zwyciężaj
Przytulnie i sennie zrobiło się w sobotni wieczór w Olsztyńskim Teatrze Lalek... dopóki nie zjawił się nieproszony gość - złodziej snów. To tytułowy bohater spektaklu wyreżyserowanego przez Grzegorza Kwiecińskiego. Baśń oparta na utworze Liliany Bardijewskiej doczekała się w Olsztynie polskiej prapremiery.
A było to tak...
Pewnego dnia w szczęśliwym, rozśpiewanym królestwie zaczyna się dziać coś dziwnego. Podstępnie wtargnął tu zły osobnik, który kradnie sny, próbując je później sprzedać. Nagła zmiana i zaburzenie porządku wywołuje w mieszkańcach gniew, zaczynają się kłótnie, dochodzi do wojny. Narastającą agresję słychać w muzyce autorstwa Bogdana Szczepańskiego. Pojawiają się tu nawet... motywy pieśni wojskowych a na "barykadach" powiewają pomarańczowe flagi (przypadek?). Naiwni mieszkańcy korzystają z oferty złodzieja - sprzedawcy i kupują resztki "sennego towaru". Wszystko po to, aby odzyskać choć trochę dawnego spokoju. Sytuację ratuje nobliwy mieszkaniec i jego syn, który zakochuje się ' w wyśnionej dziewczynie. Miłość napawa nową siłą. Dobro i prawda tradycyjnie zwycięża.
"Miękka" scenografia, zabawne lalki i brawurowa gra aktorów - to atuty bajki. Jej minusy - nie do końca dopracowane motywy wokalne, które momentami były niezrozumiałe dla dorosłych, tym bardziej dla dzieci. Zbyt dużo hałasu zbyt mało prostego humoru.