Artykuły

Wujaszek śni w Ateneum

Fiodor Dostojewski to bodaj najbardziej znany pisarz rosyjski. Trudno sobie wyobrazić inteligenta, który nie czytałby "Biesów", "Braci Karamazow" czy "Zbrodni i kary". Wszystkie one pociągały też reżyserów teatralnych, ze względu choćby na to, że jakkolwiek opisywane przez niego postaci ilustrują pewne tezy pisarza, to jednak nigdy nie "szeleszczą papierem". Wymienione powieści sa szczytowymi osiągnięciami pisarza.

Dostojewski urodził się 11 listopada 1821 r. w Moskwie, a zmarł w Petersburgu 9 lutego 1881 r. Był synem lekarza wojskowego. W 1843 r. skończył szkołe inżynieryjną. jego debiut powieściowy "Biedni ludzie" ukazał się w 1846 r. i został przyjęty przez krytykę entuzjastycznie. Uznano go za kontynuującego tradycje Gogolowskie. W młodzieńczym okresie swej twórczości napisał też wiele opowiadań. Jedno z nich nosi tytuł "Sen Wujaszka". Na polski przełożył je Władysław Broniewski. To wczesne opowiadanie adaptowała na scenę Małgorzata Boratyńska, a także je wyreżyserowała w "Ateneum".

W utowrze widać jak na dłoni, że przywoływanie Gogola, jako mistrza Dostojewskiego z tego okresu, jest jak najbardziej na miejscu. Reżyserka trafnie odczytała intencje Dostojewskiego, ukazując zarówno komizm postaci wynikający z przypisywania sobie intencji wielce szlachetnych, podczas gdy w istocie chodzi o prostackie korzyści. Bez wątpienia pomaga w tym świetna obsada, zwłaszcza dwóch głównych ról: Jana Matyjaszkiewicza jak Księcia oraz Anny Seniuk jako przewrotnej i równie ambitnej Marii Aleksandrowny Moskalewnej.

Książę to sklerotyk stojący nad grobem - myli wszystko ze wszystkim. Miejscowe damy z towarzystwa, chcą księcia wyswatać, by zagarnąć jego fortunę, no i odziedziczyć tytuł. Maria Aleksandrowna w wykonaniu Anny Seniuk to indywiduum śmieszne i straszne, usiłujące wepchnąć swą córkę Zinajdę Księciu. Walka obłudy ze sklerozą wywołuje na widowni salwy śmiechu, Maria Aleksandrowna wpada i wypada, dwoi się i troi, niby rajfura z kiepskiego wodewilu.

Reżyserka, jak i aktorzy słusznie zawierzyli specyficznemu poczuciu humoru Dostojewskiego rodem z "Rewizora" Mikłoaja Gogola, na którym wyraźnie Dostojewski się wzorował. Twierdzenia, jakoby w tych opowiadaniach wczesnych były zawarte wszystkie wątki późniejszych wielkich powieści jest bowiem mocno na wyrost. Ostatnia scena "Snu wujaszka" jest wyraźnym nawiązaniem do finału "Rewizora".

Dzięki konsekwentnemu zamysłowi reżyserskiemu otrzymaliśmy spektakl o tyle ciekawy, o ile nie tak często zwraca się uwage na elementy komediowe w twórczości autora "Biesów". Spektakl z pewnoscia może liczyć na powidzenie u publiczności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji