Artykuły

Życie w rytmie tanga

Według Ernesta Sabato tango jest "być może najbar­dziej oryginalnym i godnym uwagi zja­wiskiem jakie wydało Rio de la Plata". O tangu można dyskuto­wać w nieskończoność, bo "kryje ono, jak wszystko to co autentyczne, pewien sekret" - twierdzi Jorges Luis Borges.

Jak dotąd, nie ma jednej i ogólnie przyjętej teorii na temat pochodzenia tanga. Większość badaczy uważa, że powstało w wyniku adaptacji kubańskiej ha­banery i afrykańskich synkopo-wanych rytmów candamble, któ­re u schyłku XIX wieku dotarły nad Rio de la Plata w postaci urugwajskiego tanga milonga.

Pierwsze "argentyńskie" tan­ga rozpowszechniły się w lokalach o złej reputacji i dlatego przez kilka lat były zakazane. Ten taniec, w którym ciała partnerów miały przylegać do siebie aż do kolan, nie miał wstępu do przyzwoitych domów.

Tango zdobyło świat dopiero około 1910 roku. Stało się mod­ne, a do salonów i herbatek to­warzyskich niosło "powiew świata rządzącego się własnymi prawami, gdzie nie było miejsca na hipokryzję i konwenanse, gdzie słowa i gesty miały wartość jednoznaczną, a w swoi­stym kodeksie honorowym nóż regulował porachunki osobiste" - pisze Anna Jasińska w progra­mie spektaklu.

Do dzisiaj pozostało tango tańcem - małym przedstawie­niem dwóch aktorów, w którym zestrojone są powolna, nastrojo­wa, płynna melodia precyzyjne gesty zwartych ciał partnerów i z reguły dramatyczny lub nastrojo­wy tekst.

Powieść "Przeklęte tango" napisał Manueal Puig. Jest to historia prowincjonalnego Don Juana, uwikłanego w namiętne romanse, rozterki, żale i zazdroś­ci. Spektakl nie jest jednak a-daptacją powieści, tylko preteks­tem do opowieści o losach ludzi, których życiem kieruje narko­tyczna siła tego tańca. Perypetie Juana Carlosa ilustrują teksty tang. Ich rytm i prosty, potoczny język opowiadają o miłości i śmierci, o przemijaniu życia i to­warzyszących mu uczuciach. Tej filozofii przemijania podporząd­kowana jest konstrukcja spekta­klu. Akt I - pierwsze miłosne uniesienia, niepokoje, zmysło­wość, spotkania i rozstania. Akt II - jest bardziej agresywny, ostry. Wyraża ból i smutek, żal za młodością, dramaty mijającego czasu, którego nie da się już cof­nąć. Bywa, że przeżycia są tak okrutne, że nawet nie chce się wspominać, a jeśli już są, to jak migotanie filmowego obrazu. I wszystko to w rytm tanga, bo bohaterem spektaklu jest właśnie argentyńskie tango. Przeklę­te tango - bo jest w nim życie, śmierć, miłość, rozstanie, zazd­rość, radość i gniew. Przeklęte - bo przypomina pierwsze miłos­ne przeżycia. Przeklęte - bo daje nadzieję i zaraz ją odbiera, po­zwala zapomnieć, potrafi pocie­szyć i jednocześnie upokorzyć. Przeklęte - bo rani i równocześ­nie daje ukojenie. "Przeklęte tango" - taniec i spektakl - oddaje wszystkie blaski i cienie ludzkich przeżyć.

Scenografia spektaklu utrzy­mana jest w tonacji beżowo-czarnej. Tanga, w wykonaniu u-sytuowanej na scenie orkiestry, rozbrzmiewają w przyćmionym świetle, które podkreśla intym­ność jego rytmu. Akcja rozgrywa się na parkiecie lokalu, jakich wiele nie tylko na argentyńskich przedmieściach.

W kończącej spektakl piosen­ce aktorzy śpiewają "czy parkiet to jest świat, czy świat to parkiet".

Czy "Przeklęte tango" na de­skach Ateneum rozszyfrowuje sekret tanga, o którym mówi Borges? Na pewno każdemu wi­dzowi inaczej. Silvina Bullrich twierdzi, że aby "wyczuć tajemne orędzie tanga, trzeba być Argentyńczykiem, dla wszystkich in­nych, tych nawet, co od lat tu żyją tango jest i będzie zawsze nieodgadnięte". I chyba ma ra­cję. Zespołowi teatru Ateneum u-dało się jednak sprawić, że i słowiańska dusza dojrzy w tym fas­cynującym tańcu coś więcej niż seks i namiętność.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji