Artykuły

Gody w Koszalinie

"Gody weselne" Leona Schillera w Bałtyckim Teatrze Drama­tycznym są drugą pełną reali­zacją tego widowiska w histo­rii powojenego 40-lecia. Twór­cą pierwszej, łódzkiej z roku 1948 był sam Leon Schiller. Sce­nariusz widowiska powstał zna­cznie wcześniej i był owocem zainteresowania jakim darzył re­żyser "Nie-Boskiej" i "Dziadów" folklor wiejski i miejski. Rów­nocześnie z monumentalnymi inscenizacjami polskiego dra­matu narodowego powstawały widowiska przeznaczone dla te­atru popularnego, adresowane do szerokich rzesz odbiorców. Były to m. in.: "Szopka staro­polska", "Pastorałka", "Historyja o męce i chwalebnym zmar­twychwstaniu pańskim", "Kram z piosenkami". Najwięcej roz­głosu przyniosły autorowi rea­lizacje dokonane i spopularyzo­wane przez "Redutę" Osterwy.

Jesienią 1933 roku Edmund Wierciński zrealizował "Gody weselne" w Teatrze im. Żerom-skiego na Żoliborzu. Prowadzi­ła ten teatr Irena Solska. Wia­domo tylko, że było to piękne widowisko folklorystyczne i na­leży je uznać za prapremierę.

12 listopada 1933 roku roz­głośnia warszawska nadała kil­ka pieśni z "Godów", nie uda­ło się jednak ustalić, kiedy na­dano utwór w całości na antenie, wiadomo, że w latach 1938 -39. Nie doszło do premiery "Godów", którą próbował stwo­rzyć Leon Schiller w Milanów­ku w latach 1943-44. W tej konspiracyjnej premierze udział mieli brać robotnicy fabryki.

Po upadku Powstania War­szawskiego Schiller znalazł się w Oflagu VII A Murnau. Tu, w Lingen, w czerwcu 1945 roku powołał on Teatr Ludowy im. W. Bogusławskiego. I właśnie pierwszą premierą były "GODY WESELNE". Sześć obrazów: "Zrękowiny", "Zaprosiny", "Wień-czyny", "Rozpięty z siadanym", "Noc świętojańska - Sobótka", "Akt dożynkowy", ukazały pra­stare obyczaje, poezję, pieśniarstwo, tańce ludu polskiego. Akcent główny położył Schiller na "duchowość i poezję ludo­wego rytuału", nie na rodzajowość.

Oficjalna premiera odbyła się 9 sierpnia 1945 roku w Lingen, a potem rozpoczął się wielki, bo liczący 150 tys. kilometrów objazd ośrodków wojskowych, miast i obozów ludności cywil­nej na terenie Niemiec i Holan­dii. Przedstawienia obejrzało ponad 100 tys. widzów - Po­laków, których los wojenny rzu­cił na obczyznę. Wahającym się "Gody" wskazywały kieru­nek - do ojczyzny.

Jeden z widzów wspominał, że trzy razy doznał głębokiego wzruszenia, raz po wylądowaniu wojsk alianckich w Normandii, gdy zobaczył modlącą się w zrujnowanym kościele dziewczy­nę, drugi raz na widok kwitną­cych na pobojowisku pod Falaise kwiatów i trzeci raz na przedstawieniu "Godów"...

W grudniu 1945 roku Schiller ze swymi aktorami powrócił do kraju.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji