Artykuły

Bruzda w świetle

Najnowszy spektakl Leszka Mądzika w Białymstoku! I zupełnie inny niż poprzednie. Tym razem bez charakterystycznej czerni, za to po raz pierwszy z aktorem. Mądzikiem w roli głównej

Półtora roku Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury pertraktował z Leszkiem Mądzikiem, twórcą osławionej i wizjonerskiej Sceny Plastycznej KUL z Lublina, która niedługo obchodzić będzie 50-lecie. W końcu się udało, artysta przyjedzie, pokaże widowisko "Bruzda", poprowadzi warsztaty dla młodzieży, pokaże też wystawy.

"Bruzdę" zobaczymy dwukrotnie (w środę i czwartek, 7-8 czerwca, godz. 20, Spodki), wystawy (scenografii, fotografii i plakatu) zostaną otwarte w następny piątek (też w Spodkach). Dzień później, zobaczymy trzy filmy na temat twórczości Mądzika.

Jak dotąd, artysta swoje widowiska - bliższe happeningowi niż tradycyjnemu teatrowi - budował na zasadzie kontrastu: czerń i nikłe światło. Zawsze wysmakowane, malowane dźwiękiem i obrazem, i metafizyczne, będące metaforą ludzkiej kondycji. Przez 35 lat, w 17 autorskich projektach, nie było konkretnego podmiotu, żywego człowieka. Teraz Mądzik ma czerpać z siebie. I mówić o sobie. Jaka będzie "Bruzda"? Spektakl - zrealizowany w kościele - widział Grzegorz Józefczuk, z "Gazety Wyborczej" w Lublinie.

Fragment jego recenzji - niżej.

Mądzik wychodzi z mroku

Jest południe, wszystko dzieje się przy naturalnym świetle, bez skrycia w grze ciemnością i prześwitami. Scenografię tworzą ekrany z papieru, pod którymi znajduje się tunel z wodą prowadzący do ołtarza. Publiczność siedzi po bokach. Pojawia się sam Leszek Mądzik - jako demiurg świata przedstawionego. Z wysiłkiem zwozi na taczkach w jedno miejsce bezkształtne papierowe bryły-kokony i rzuca w nie ziarnem. Z kokonów wychodzą ludzie podobni do manekinów, przebijają ekrany, wstępują na drogę wyznaczoną bruzdą wody i w niej padają. Demiurg obmywa ich głowy, ożywia do dalszej drogi... "Bruzda" zaskakuje admiratorów twórczości Mądzika, bo w tym spektaklu odarł on swój teatr z wieloznaczności sensualnej i intelektualnej, ujawnił jego szkielet fizyczny, a ten jest zadziwiająco prosty. (...) Dosłowność i fizyczność spektaklu ma swoją wymowę, a ta buduje dramatyczne napięcie.(...) To opowieść o samym Mądziku, który boleśnie zmaga się z tematem i formą swego teatru spraw ostatecznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji