Artykuły

"Cień" Szwarca i Młynarskiego

Powinno być w tytule: "Cień"' Młynarskiego i Małeckiego na motywach Andersena i Szwarca. A jest okazja, by przypomnieć, jeszcze znane opowiadanie romantycznego poety niemieckiego Adalberta Chamisso pt. "Peter Schlernihl". Nie zamierzam pomniejszać przez to twórczej rangi Młynarskiego, godziłoby się jednak na afiszu i w programie teatralnym dodać przy jego nazwisku również i nazwisko Szwarca. Młynarski uczcił w tekście pierwowzór literacki w czołowej postaci Uczonego, nadając mu imiona Andersena, ale przecież jego libretto jest bliskie i niemal tożsame nie z Andersenem lecz właśnie ze Szwarcem (ma tylko bardziej "optymistyczne" zakończenie). O tych powinowactwach pisze tylko w programie teatralnym Andrzej Jarecki. Po tym przydługim wstępie - same już tylko pochwały. Dla Młynarskiego za dowcipny tekst i dobre pomysły. Dla Małeckiego - za uroczą muzykę, w której na pewno fachowcy mogliby doszukać się widu reminiscencji czy stylizacji, stanowi ona jednak w znacznie większym stopniu niż tekst Młynarskiego dzieło oryginalne. Uznanie - dla reżysera tej smutnej i mądrej "bajki muzycznej dla dorosłych" Jerzego Dobrowolskiego; dawno nie oglądaliśmy tak zgrabnej i tak wypieszczonej w każdym szczególe roboty scenicznej. I wreszcie - uznanie dla c a ł e g o zespołu wykonawców, dobranych bardzo trafnie przez reżysera, Rzecz o tyle aktorsko trudna, że trzeba przecież dużo śpiewać. Więc chociaż nie wszyscy dysponują dobrze postawionym czy jako tako wyszkolonym głosem (nie wyłącz sympatycznego wykonawcy roli tytułowej Uczonego - Marka Lewandowskiego) - równoważą te braki interpretacją aktorską. Znakomicie skontrastowani Uczony (młodzieńcza szlachetność, prostolinijność, bezkompromisowość) i jego Cień (gra go Andrzej Mrowiec, aktor o rzadko spotykanej wyrazistości i sugestywności), zdefiniowany w jednej z piosenek Młynarskiego: "Odpowiedzieć niełatwo, czy to chodzi za człowiekiem (tylko przesłonięte światło, czy też to, co w człeku mętne, ciemne, niskie, podświadome". Szlachetną i zakochaną w Uczonym Anuncjatę gra (i śpiewa) z powściągliwym liryzmem, czysto i sympatycznie Elżbieta Starostecka, soczystym zbirem dworskim Piętro jest Andrzej Stockinger, jedna z najbardziej wyrazistych postaci spektaklu, baśniową królewnę kreuje z wdziękiem Hanna Okuniewicz, oportunistycznego "żurnalistę" Cezarego Borgię gra bardzo zabawnie Bogdan Łazuka, prowadząc tę postać z właściwą jego aktorstwu lekkością. Kobiecą w jakiejś mierze wersją tej postać; jest aktorka Julia Giuli, grana pysznie przez Adriannę Godlewską. W satyrycznej, zgrabnej deformacji, pokazują dwóch czołowych dworaków - Premiera i Ministra finansów, rozmawiających "półsłówkami" (jeden z licznych dowcipnych pomysłów Młynarskiego) - Andrzej Żarnecki i Jan Matyjaszkiewicz. Formatem i barwą postaci wychodzi poza musicalową konwencję Ludwik Pak w roli Doktora, ukazując dramat oportunistycznego klerka. Zabawny, plotkarski "chór" tworzą Barbara Grabowska, Stanisława Kowalczyk i Joanna Kasperska, a ten nie tak znów baśniowy obraz "dworu" uzupełniają wyrazistymi epizodami Z. Prus, K. Tomczyk, T. Grabowski, B. Łysakowski. B. Majewska, E. Dmochowska. C. Kapliński, J. Rogowski, W. Zagórski, J. Kamiński i M. Kępiński. - Spektakl przygotowano bardzo starannie pod względem muzycznym. Stanowi on - poza walorami satyrycznymi i rozrywkowymi, wynikającymi z jego treści - interesującą propozycję współczesnego teatru muzycznego o ambicjach wykraczających poza ten gatunek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji