Artykuły

Czy poznaliśmy Cię bliżej?

W Teatrze "7.15" oglądamy komedię satyryczną w trzech aktach radzieckich autorów Arkadiusza Arkanowa i Grzegorza Gorina zatytułowaną "Znamy Cię tylko z widzenia" (tytuł oryginalny - "Wesele na całą Europę"). W innych teatrach w Polsce rzecz dawano pt. "Szklane wesele". Teatr im. Jaracza lękając się skojarzeń z granym przez siebie "Weselem" Wyspiańskiego dorobił więc własny tytuł.

"Znamy Cię tylko z widzenia" - to znaczy kogo? Okazuje się, że chodzi tutaj nie o kogoś, ale o coś. Znamy z widzenia... Telewizję. Oj znamy, znamy. No więc zarówno autorzy jak i teatr Starają się pokazać kulisy telewizyjnego programu. Obserwujemy dosyć burzliwe dzieje pewnej pary nowożeńców, z których wesela telewizja postanowiła przeprowadzić transmisję. Oczywiście prawdę życia znają jedynie autorzy reportażu, a więc scenarzysta, reżyser, redaktor, kamerzysta... że nowożeńcy i rodzina trochę inaczej sobie wyobrażają weselne gody, to już inna sprawa. Powstają na tym tle różne śmieszne sytuacje i awantury.

Mówiąc szczerze ta wesoła i sympatyczna sztuczka nie jest dziełem najwyższego lotu, ładunek satyryczny jest dosyć mizerny, a i sam problem dosyć marginesowy. Oczywiście każdy pretekst tematyczny może być dobry, jeśli wykorzystany zostanie w ciekawy sposób.

Niewątpliwie słusznym pociągnięciem było zaproszenie do reżyserowania tej sztuki znanego realizatora telewizyjnego, Kazimierza Oracza, który mógł wnieść do przedstawienia wiele autentycznych szczegółów, rysujących specyfikę pracy w studio, charakteryzujących pracowników telewizji. I niewątpliwie wniósł.

Nie sądzę jednak by wystarczyło to do pełnego sukcesu spektaklu. Nie będę tu zapewne w zgodzie z przeważającą częścią publiczności, która serdecznie się bawi na tym przedstawieniu, kiedy napiszę, że nie jest ono najlepsze. Efekty komiczne osiągane są bowiem często zbyt łatwymi sposobami, mamy znów spektakl na tej scenie "przekrzyczany" i "przegestykulowany". A co można było zrobić, żeby było śmieszniej? Nie wiem.

Dochodzimy tu zresztą do spraw natury ogólniejszej. Na tej samej scenie oglądaliśmy nie dawno "Parady" Potockiego ślicznie wystawione, precyzyjne aktorsko, pokazujące szacowny, ale do dziś żywy i pełen artystycznego wdzięku zabytek naszej literatury dramatycznej. Było to przedstawienie lekkie, zgrabne, dowcipne, o wysokich walorach artystycznych. I co? Jak się dowiadujemy, publiczność nasza nie doceniła tej perełki teatralnej, sala teatru świeci pustkami.

Można więc zrozumieć, że po tym przykrym doświadczeniu teatr chciał dać przedstawienie, które przyciągnie tzw. masowego widza. Można zrozumieć, ale trudno przymykać oczy na dążenie do osiągnięcia efektów komicznych środkami tu i ówdzie nie zawsze najwyższej artystycznej rangi.

Nie psujmy jednak ogólnego nastroju wesołości i zauważmy, że autentycznie komiczna była LENA WILCZYŃSKA w roli Jewdokii Agiejewny, gdy uczyła się tekstu "zadanego" przez telewizję i parodiowała sposób aktorskiego mówienia, który miała opanować. Zanotujmy też, że pocieszny był HENRYK STASZEWSKI jako Iwan Głotow paradujący po scenie z czajnikiem pełnym płynu nie nazywanego bynajmniej herbatą. Ładnie też grał rolę dziadka SŁAWOMIR MISIUREWICZ.

W przedstawieniu wystąpili ponadto Alicja Krawczykówna, Jerzy Balbuza, Nina Król, Irena Burawska, Henryk Jóźwiak, Krzysztof Różycki, Hanna Boratyńska, Andrzej Herder, Bohdan Wróblewski. Pewne zastrzeżenia, które budziły role niektórych z nich (u jednych w mniejszym stopniu, u innych w większym), po części obciążają konto artystyczne aktorów, po części reżysera, a także może i sam tekst sztuki. Trudno więc zgłaszać szczegółowe pretensje.

Teatr "7.15" - Arkadiusz Arkanow i Grzegorz Gorin "Znamy Cię tylko z widzenia...", przekład - Krystyna Żywulska, adaptacja i reżyseria - Kazimierz Oracz, scenografia - Bolesław Kamykowski. opracowanie muzyczne - Piotr Hertel.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji