Artykuły

Gil, jakiego świat nie widział

Ja po "Tajemniczym ogrodzie" moge przynajmniej wyjść z szyderczym uśmiechem recenzenta. Ale zwieziona autokarami małoletnia widownia dzięki temu dziełu pozna - nierzadko po raz pierwszy - teatr. Zgroza.

Książkę Frances Hodgson Burnett skrócono do wydarzeń w zamczysku lorda Cravena. Do tego pustego, niesamowitego domu zagubionego wśród zimnych wrzosowisk przyjeżdża Mary Lennox. Dziewczynka trafia z Indii pod opiekę wuja, ponieważ jej rodzice zmarli. Oswaja się z nowym otoczeniem, zdobywa przyjaciół i przywraca do życia nie tylko zaniedbany ogród nieżyjącej pani Craven, ale i pogrążonych w melancholii wuja i kuzyna. W Nowym historia ta toczy się poprawnie, ale ci, którzy pamiętają magię filmu Agnieszki Holland, niech lepiej zostaną w domu.

Bo spektakl jest dla koneserów scenografii, jakiej świat nie widział. Krzysztof Tyszkiewicz ustawił na obrotówce pokój "angielski" ze stylowymi tapetami, który w zależności od umeblowania grywa różne komnaty. Co prawda na łóżkach zalega jak najbardziej kontynentalna pościel, ale można przymknąć na to oko.

Za to warto je szeroko otworzyć dla drugiej strony dekoracji - ogrodu. Zielona podłoga gra trawę. Sztuczne bluszcze pną się po sztucznym murze i sztucznej altance. Sztuczna palisadka otacza sztuczne klomby. Na prospekcie wyświetlony widoczek. Żadnych gier światłem, próby ukrycia tandety i zbudowania nastroju niesamowitości. Szczytem jest wypchany gil, do którego szczebioczą aktorzy. Gil tkwi przyczepiony do balkonu widowni i nic. Im bardziej punktowiec go oświetla, tym bardziej gil nie żyje. Po prostu: przaśna wystawa z gminnego GS-u.

Aktorstwo jest także nagminne. Julia Krynke jako Mary nawet nie krzyczy - po prostu wrzeszczy. A dykcję gorszą od niej (który raz to piszę?) ma tylko Katarzyna Sołtan (też występuje). Inscenizacja Karola Suszki obok szwendania się po scenie przewiduje dla głównej bohaterki tylko jedną interesującą sytuację: wskakiwanie w butach do łóżka. Pytam: w jakim kraju wskakuje się w butach do łóżka? Bo Mary inaczej do łóżka nie wchodzi, jak w butach. A wchodzi parokrotnie; czasem jest to nawet łóżko chorego kuzyna (Michał Bieliński).

Chociaż reżyser obiecywał, że aktorzy nie będą grali dziecięcych postaci udając dzieci - gdzie tam. Konrad Bugaj jako łapserdak i miłośnik przyrody Dick jest nawet małoletnim półgłupkiem. Czy dziekan Wydziału Aktorskiego PWSFTViT może zakazać studentom szkodliwej gry na deskach Nowego? Byłbym za, ponieważ koledzy Bieliński i Bugaj nie potrafiąc nic, dają się wpuszczać w dzikie manowce głupiej aktorskiej szarży.

A dzieci wcale nie są tak bezmyślne, jak je wymyślili aktorzy. Oglądałem "Tajemniczy ogród" nie na premierze, nie na prasówce, ale na zwykłym porannym spektaklu. Małolaty rzucały w aktorów landrynkami. Gdybym miał, też bym rzucał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji