Artykuły

Hej, kolęda...

NINA REPETOWSKA znana jest w Wiesbaden, w którym kil­kakrotnie wystawiała swoje re­citale i monodramy. Nic dziwne­go, że skorzystała z pierwszej okazji, by na zaproszenie Towa­rzystwa Niemiecko-Polskiego za­prezentować tam teatr, którym aktualnie kieruje. "Bagatela" po­kazała w Niemczech najnowsza, premierę "Hej, kolęda... czyli stół polski" według scenariusza Zbi­gniewa Bauera i w reżyserii Jac­ka Chmielnika. 300-osobowa pu­bliczność przyjęła ją entuzjasty­cznie. Do późnej nocy trwały ko­lejne bisy, a młodzi aktorzy wspólnie z widzami śpiewali polskie kolędy. Były także długie podziękowania, a nawet faxy z gratulacjami, które dogoniły ar­tystów już po powrocie do Kra­kowa.

Po wystawieniu "Kolędy" w Niemczech odbyła się jej właści­wa krakowska premiera. Miała ona miejsce dzień przed Wigilią. "Bagatela", która nie miewała dotąd specjalnie szczęścia do pu­bliczności, gościła tym razem na widowni towarzysko-urzędniczą (w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa) śmietankę. Byli m. in wojewoda Tadeusz Piekarz i prezydent Józef Lasso­ta z małżonkami, dyrektorzy wy­działów kultury urzędu, woje­wódzkiego i miejskiego, posłowie i radni. W foyer teatru, w zaim­prowizowanej na użytek spekta­klu kawiarence dzielono się opłatkiem i składano sobie naj­lepsze życzenia. "Bagatela" była jedynym krakowskim teatrem, w którym premierę świętowano w prawdziwie wigilijnej atmosfe­rze.

Nic dziwnego, że sam spektakl wymyka się trochę artystycznej ocenie. Jego niewątpliwym plu­sem jest to, że zdecydowanie od­biega od prezentowanych dotąd chętnie w "Bagateli" muzycznych składanek. Autorzy przedstawie­nia wykorzystali fragmenty XIX-i XX-wiecznej poezji; by ukazać Wigilię nie tylko jako rzewne, rodzinne święto, ale także dzień ważnych i zupełnie błahych dyskusji i kłótni. Polacy chcą po­dobno rozmawiać o Polakach i czynią to przy każdej sposobno­ści. Tak przynajmniej uważał au­tor scenariusza Zbigniew Bauer, który jest przede wszystkim zna­nym publicystą. Publiczność na­tomiast z mieszanymi uczuciami przyjmowała to sceniczne dzien­nikarstwo, bo też trudno w te­go rodzaju dyskusjach o myśli naprawdę odkrywcze...

Stare polskie kolędy opracował muzycznie Janusz Butrym. Tak aranżacja, jak i wykonanie rów­nież pozostawiały wątpliwości. Dużo w tym było premierowej tremy (na próbie generalnej wszystko brzmiało dużo lepiej). Wśród szóstki wykonawców war­to zwrócić uwagę na debiutują­cych w "Bagateli" Przemysława Brannego i Katarzynę Jamróz - laureatów ubiegłorocznego festi­walu piosenki aktorskiej we Wrocławiu. Szkoda, że na podkreśle­niu bożonarodzeniowej atmosfe­ry najmniej chyba zależało twór­com spektaklu. Scenografia ogra­niczała się do kilku świątecznych detali, a najładniej w tej sytua­cji wyglądały... stoliki dla publi­czności przybrane w świece ze stroikami z kwiatów gwiazdy be­tlejemskiej.

"Hej, kolęda" jest drugą w "Ba­gateli" premierą za dyrekcji ar­tystycznej Niny Repetowskiej. Szansy dla teatru upatruje Repetowska w bliskim kontakcie z młodą widownią i wystawianiu tutaj sztuk muzycznych. Pod tym kątem dobiera zespół aktorski i współpracowników. Czy tak okre­ślony profil ściągnie do "Baga­teli" więcej publiczności, również na wieczorne spektakle - zoba­czymy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji