Artykuły

Szalona lokomotywa i herbatka z prądem

Aktorzy Teatru St. I. Witkiewicza pod kierunkiem Andrzeja Dziuka przywieźli do Warszawy sztukę "OL 12-7 (StEG, WIEN)" na motywach "Szalonej lokomotywy". Premiera spektaklu, którego akcja rozgrywa się w oryginalnym parowozie z lat 20., odbyła się 26 lutego 1994 w Zakopanem. Sztuka, ze względu na wysokie koszty, grana jest tylko dwa razy w roku przez kilka dni.

W stolicy przewidziano tylko trzy przedstawienia. Ostatnie z nich zobaczymy dziś. Bilety można kupić w sekretariacie... naczelnika Dworca Centralnego w cenie 250 zł. Autokar dowożący widzów na stację kolejki odjeżdża spod Dworca Centralnego (parking od ul. E. Plater) o godz. 20.00.

Widz na scenie

To, co nas czeka, jeśli zdecydujemy się zapłacić za bilet, mocno odbiega od tradycyjnego przedstawienia teatralnego.

Teatr Witkacego przełamuje barierę dzielącą publiczność od tego, co się dzieje na scenie. Dlatego w jego przedstawieniach widzowie znajdują się w środku wydarzeń i biorą w nich udział. Publiczność ośmielona swobodą otwiera się, więcej chłonie i nawiązuje dialog z aktorami.

Niezwykła podróż

Każdy spektakl wygląda trochę inaczej. Warto zaryzykować, wsiąść do "szalonej lokomotywy" i odjechać do krainy Witkacego. Co nas tam czeka?

Akt pierwszy odbywa się na leśnej polanie przeciętej wąskim pasmem torów. Przyjazd parowozu elektryzuje wszystkich. Pojawiają się aktorzy, mieszają z tłumem. Publiczność niepewnie podąża za postaciami podróżnych do ruin starej stacji kolejowej. Przedstawienie odbywa się w kilku miejscach jednocześnie, otacza widzów ze wszystkich stron.

Już w wagoniku rozpoczyna się akt drugi. Ubrani w pomarańczowe kamizelki ratunkowo-kuloodporne widzowie siedzą w eleganckim, wyłożonym drewnem przedziale. Impreza się rozkręca, gra muzyka, ksiądz częstuje herbatką "z prądem", dama w czerni roznosi oscypki, a przedstawienie trwa. Pociąg zostaje porwany przez bandytów i dochodzi do katastrofy.

Ewakuacja, ciemność, krzyki, wszyscy bawią się setnie. Pochodnie oświetlają drogę przez zarośla. Kierujemy się nad wodę. A tam kapela góralska, ognisko, kiełbaski. Spektakl wciąż trwa. Finał przedstawienia odbywa się w podstawionym pociągu zastępczym. Po wagonie przemyka szalony lekarz i udziela pierwszej pomocy.

Przedstawienie się kończy, powrót autokarem.

Zrodzeni z buntu

Pomysł zawiązania teatru, którego patronem będzie Witkacy, powstał wśród absolwentów krakowskiej PWST. Ze swoim projektem przenieśli się do Zakopanego, by tam grać dla turystów. Była to również próba przywrócenia temu miejscu niegdysiejszej rangi na kulturalnej mapie Polski.

W ich repertuarze przeważają dzieła Witkacego. I tak jak Witkacy zbuntowali się przeciwko teatrowi jako instytucji. Stąd ich inscenizacje, wyprowadzone na zewnątrz budynku, obfitują w eksperymenty scenograficzne.

Teatr zadebiutował w sierpniu 1984 roku przedstawieniem "Pragmatyści" wg St. I. Witkiewicza.

Adaptacja "Szalonej Lokomotywy" powstała przy współpracy Tatrzańskiej Fundacji Sztuki im. Witkacego i Polskich Kolei Państwowych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji