Artykuły

Spotkanie, które wycisnęło niezatarte znamię

W stworzonym przeze mnie Teatrze Hagiograf od wielu lat pracuję na tekstach papieskich, w związku z tym nieustannie mam szansę przypominania sobie słów Jana Pawła II. Kiedy przywołujemy podczas spektakli teksty homilii, nasza publiczność często bywa zaskoczona, iż uczestniczyła w danej uroczystości z Ojcem Świętym i nie pamięta wypowiedzianych wówczas Jego słów, jednak doskonale uświadamia sobie siłę danego spotkania - mówi Izabela Drobotowicz-Orkisz wspominając spotkanie z Papieżem na Skałce w 1979 r. .

Z Izabelą Drobotowicz-Orkisz [na zdjęciu] , uczestniczką spotkania Ojca Świętego z młodzieżą na Skałce w Krakowie przed trzydziestu laty, wówczas studentką pierwszego roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, dziś aktorką, założycielką Teatru Hagiograf im. św. Teresy z Lisieux, rozmawia Małgorzata Bochenek

Podobnie jak wielu młodych ludzi, Pani także przybyła na Skałkę, aby spotkać się z Ojcem Świętym Janem Pawłem II...

- Kończyłam wtedy pierwszy rok studiów w krakowskiej szkole teatralnej, przyjechałam z Gdańska, tym bardziej cała ta sytuacja była dla mnie nowa i poruszająca. Gdy kilka miesięcy wcześniej, w październiku, zaczynałam studia w Krakowie, 16 października ks. kard. Karol Wojtyła, metropolita krakowski, został wybrany na Papieża...

Podobnie jak mój mąż, wówczas jeszcze kolega, należałam do duszpasterstwa akademickiego "Beczka" Ojców Dominikanów. W "Beczce" prowadziłam swoją grupę i z nią 8 czerwca 1979 roku poszliśmy na Skałkę. Studenci konserwacji sztuki wykonali dla każdego z nas małe krzyże, które zabraliśmy, aby Ojciec Święty je pobłogosławił i by towarzyszyły nam przez całe życie. Dla mnie i dzisiaj ta szczególna pamiątka tamtego spotkania jest czymś bezcennym, krzyżyk nie zagubił się mimo wielu przeprowadzek.

Przypomina mi się także anegdotyczna sytuacja. Kiedy rozwiązywało się spotkanie na Skałce i rzesze młodzieży zaczęty napierać na wszystkie wyjścia z sanktuaryjnego placu, a wąskie uliczki powodowały, że ludzie zatrzymywali się w ciemności, zdawało się, iż tłum może zacząć wykonywać paniczne ruchy. Wraz z kolegą weszłam do narożnej kamienicy. Tam zostaliśmy wpuszczeni przez lokatorów jednego z mieszkań na balkon, Nie używając megafonu, a jedynie wykorzystując siłę mojego głosu, zaczęłam kierować ludźmi, wskazując, jak winni iść...

Jakie to było spotkanie?

- Najbardziej poruszyła mnie niezwykła bliskość Ojca Świętego, tę bliskość poznawaliśmy i doświadczaliśmy jej i później, podczas każdej kolejnej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. Byliśmy w tłumie, w ogromnej rzeszy ludzi, a jednak czuliśmy, jakby Ojciec Święty mówił do każdego z osobna. Nie wygłosił przygotowanego przemówienia, za to nawiązał z nami serdeczny dialog. Przywoływał duszpasterstwa, mówił o ich nowych formach.

W stworzonym przeze mnie Teatrze Hagiograf od wielu lat pracuję na tekstach papieskich, w związku z tym nieustannie mam szansę przypominania sobie słów Jana Pawła II. Każde spotkanie z Ojcem Świętym było tak wielkim przeżyciem, że często treści papieskich przemówień i homilii nie całkiem docierały wśród ogromnej radości, wzruszeń i emocji. Tego doświadczam także w pracy teatralnej. Kiedy przywołujemy podczas spektakli teksty homilii, nasza publiczność często bywa zaskoczona, iż uczestniczyła w danej uroczystości z Ojcem Świętym i nie pamięta wypowiedzianych wówczas Jego słów, jednak doskonale uświadamia sobie siłę danego spotkania. To jest rzecz szczególna, na którą chcę zwrócić uwagę, prosząc wszystkich, aby przypominali sobie teksty homilii papieskich, zwłaszcza z tych spotkań, w których uczestniczyli, bo mają one ważne znaczenie w życiu każdego człowieka.

Spotkanie z Ojcem Świętym na Skałce było zapewne wydarzeniem niezapomnianym, do którego powraca się myślami z wielkim sentymentem...

- Nie tylko z sentymentem... Zdaję sobie sprawę, że tamte wydarzenia wycisnęły na mojej osobowości niezatarte znamię. Wartości, które wyniosłam z domu, z moich rodzinnych stron, ucząc się w Gdańsku w Technikum Łączności im. Obrońców Poczty Polskiej czy składając przysięgę harcerską przy pomniku Westerplatte, te wartości w tym jakże zwrotnym dla człowieka wieku - młodości, zostały niezwykle silnie ukorzenione. To spotkanie było wielkim umocnieniem w przekonaniu, że pewnym wartościom trzeba być wiernym do końca.

Cieszę się, że od tylu lat, wciąż na nowo, mogę dla publiczności Teatru Hagiograf przywoływać słowa z dramatów, poematów, homilii Sługi Bożego Ojca Świętego Jana Pawła II.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji