Artykuły

Na przykład Tarnów

Półtora roku temu łódzcy aktorzy - Barbara Wałkówna i Józef Zbiróg, objęli dyrekcję Tarnowskiego Teatru Dramatycznego im. L. Solskiego. Zdecydowali się na przygodę dość ryzykowną - wiadomo, iż nasze sceny prowincjonalne od lat przeżywają głęboki kryzys, który w wypadku teatru tarnowskiego był szczególnie rozległy i poważny. Na dodatek znane problemy ekonomiczne postawiły pod znakiem zapytania dalszy byt wielu małych scen.

Wałkówna i Zbiróg radzą sobie w Tarnowie jednak nadspodziewanie dobrze. Dość powiedzieć, że tamtejszy teatr z przedstawieniem "Pieszo" został zakwalifikowany do udziału w Międzynarodowym Festiwalu Dramaturgii Sławomira Mrożka, który odbędzie się w Krakowie w czerwcu tego roku. Jest to znaczące wyróżnienie, a sam spektakl wyreżyserowany przez Michała Pawlickiego nie jest bez szans w konkurencji z teatrami o uznanej renomie.

Myślę, że Wałkówna i Zbiróg wyjechali do małego Tarnowa chcąc udowodnić, że nawet na tzw. prowincji (co dzisiaj jest prowincją?...) można stworzyć teatr, który byłby liczącym się zjawiskiem artystycznym w naszym życiu kulturalnym. Łódzcy aktorzy odwołali się tutaj do doświadczeń Ireny i Tadeusza Byrskich (współpracował z nimi przed laty Kielcach), którzy potrafili nadać wyższy sens życiu teatralnemu polskiej prowincji.

Dzisiejsza scena tarnowska jako jedyny teatr w mieście, spełnia rozliczne zadania - ma bardzo rozbudowany objazd (łącznie 200 przedstawień w roku), daje przedstawienia dla dzieci, prowadzi stałą akcją edukacyjną dla młodzieży szkolnej, stara się pozyskać widza robotniczego, prezentując spektakle o charakterze popularnym (w dobrym rozumieniu tego słowa). I plan najważniejszy - działalność stricte artystyczna. Obok "Pieszo" scena tarnowska pokazała w ostatnim czasie jeszcze dwa przedstawienia godne uwagi, które uznać można za jej wizytówki artystyczne. Myślę o spektaklu "Notatki z podziemia" według F. Dostojewskiego w reżyserii i scenografii Grzegorza Małeckiego (adaptacja: Bogdan Michalik) i o widowisku "Bardzo starzy oboje" Kazimierza Brandysa. Jest to najnowsza premiera sceny tarnowskiej, która z kilku względów zasługuje na szersze omówienie. Zresztą w naszych teatrach obserwujemy teraz swoisty renesans dramaturgii Kazimierza Brandysa - po dwóch bardzo udanych realizacjach "Sztuki konwersacji" w Warszawie i w Bydgoszczy teraz mamy wartościowe artystycznie przedstawienie tarnowskie.

Spektakl wyreżyserowany przez Józefa Zbiróga traktuje o ludzkiej samotności. Dwoje starych ludzi oczekuje na przyjazd swoich dzieci - nie wiemy, czy one w ogóle przybędą do rodziców. Może cała rozmowa jest tylko grą, która regularnie uprawiają starzy ludzie, łudząc się, że w końcu ktoś wreszcie ich odwiedzi. Na scenie widzimy dwójką ludzi, którzy właściwie przegrali swoje życie, nie chcą się do tego przyznać; uciekając do gry pozorów, wkładając na swoje twarze maski zadowolenia, szczęścia, satysfakcji z przeszłych działań. W istocie mamy dwójkę życiowych nieudaczników, rozgoryczonych wzajemnie do świata, do samych siebie. W ich rozmowie nadchodzi taki moment prawdy, gdy konwencje opadają i poznajemy prawdziwa oblicza starych, ludzi, obarczających siebie nawzajem winą za zmarnowane życie...

Tarnowski spektakl stanowi cenne studium psychologiczne, a role Barbary Wałkówny i Bronisława Orlicza zasługują na uwagę. Warto dodać, że dwójka tych doświadczonych aktorów właśnie w tym przedstawień obchodzi swoje jubileusze: Barbara Wałkówna 35-lecie pracy scenicznej, a Bronisław Orlicz - 45-lecie.

Z pewnością "Bardzo starzy oboje" będą pokazani także w województwie tarnowskim - działalność objazdowa Teatru im. L. Solskiego stanowi walny rozdział w pracy tej placówki. Sądzę, że będzie to dobra popularyzacja sztuki teatru, ważna szczególnie teraz, gdy wiele naszych scen zaniechało zupełnie przedstawień w terenie.

Myślę, że można powiedzieć, iż Wałkówna i Zbiróg tworzą w tej chwili w Tarnowie godny uwagi teatr popularny, który przez półtora roku pozyskał miejscową publiczność. Tym samym została stworzona baza do przyszłych działań już o charakterze zdecydowanie artystycznym i kreacyjnym. Być może więc już za rok usłyszymy o scenie tarnowskiej, jako o teatrze proponującym nowe wartości w naszym życiu kulturalnym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji