Artykuły

"Gwiazdopack" usypiający

"Gwiazdopack" w reż. Cezarego Studniaka, spektakl dyplomowy Studium Musicalowego Capitol we Wrocławiu. Pisze Marta Wróbel w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Co mogłoby wyniknąć ze spotkania na jednej scenie Amy Winehouse, Janis Joplin, Marilyn Monroe i Kate Bush? Potężna dawka energii w znakomitym, nieprzewidywalnym show. I tak zapewne by było, gdyby cztery artystki naprawdę wspólnie wystąpiły.

Sprawa ma się inaczej ze spektaklem dyplomowym absolwentek Studium Musicalowego Capitol. W "Gwiazdopacku" (reżyseria Cezary Studniak) aktorki, które wcieliły się w role muzycznych gwiazd, publiczność usypiają. Najmniej jest w tym jednak winy ich samych.

"Spektakl jest impresją, kolażem złożonym ze słów, muzyki, plotek i szumu medialnego, który towarzyszy celebrytkom niezależnie od ich prawdziwego talentu" - tak enigmatycznie twórcy przedstawienia zachęcają widzów do wybrania się do Teatru Muzycznego Capitol. Z zapowiedzi dowiadujemy się jeszcze, że wokalistki komentują nawzajem swoją pozycję w świecie show-biznesu i śpiewają swoje ponadczasowe hity.

I rzeczywiście, dzięki "Gwiazdopackowi" poznajemy życiorysy wszystkich czterech gwiazd i ich przeboje. Ci, którzy nie czytają tabloidów i Pudelka, poznają też autodestrukcyjno-narkotyczne skłonności Amy, a ci, którzy nie czytają i nie oglądają niczego, dowiedzą się, że Marilyn zmarła przedwcześnie. Czyli spektakl w czasie prawie dwóch godzin niczym nie zaskakuje.

Nie ma też spójnej fabuły, bo "Gwiazdopack" składa się z luźno ze sobą powiązanych scen. I nawet jeśli kilka z nich warto zobaczyć (np. tę, w której Marilyn czyta informacje o własnym zgonie, zupełnie jakby zapowiadała festiwal w Opolu), to za mało, żeby widz zechciał w skupieniu dotrwać do końca spektaklu.

A kiedy już z teatru wyjdzie, będzie się zastanawiać, dlaczego gwiazdy w finale śpiewają "Give Peace a Chance" Johna Lennona. Równie dobrze mogłyby zaśpiewać "Macarenę" czy "Lambadę"...

Cezary Studniak wybrał do udziału w przedstawieniu bardzo uzdolnione, młode artystki (szczególnie warto zwrócić uwagę na Danutę Rondzisty w roli Janis Joplin). Mniejszym wyczuciem wykazał się już, niestety, pisząc scenariusz muzycznego przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji