Postaram się mówić z sensem
- Przyznaję, czuję się wyróżniony. Mam szczerą nadzieję, że jakoś uda mi się skupić uwagę młodych. Widocznie Owsiak, który mnie zaprosił, uznał, że coś w tym Łazuce jest ciekawego, co będzie dla nich atrakcyjne - mówi aktor BOHDAN ŁAZUKA, gość Akademii Sztuk Przepięknych 15. Przystanku Woodstock w Kostrzynie.
Z Bohdanem Łazuką [na zdjęciu] rozmawia Michał Stangret:
Kiedyś to była młodzież. A ta dzisiejsza! Wrzeszczy, skacze, hałasuje...
- Powiem kokieteryjnie i przewrotnie. Dzisiejsza młodzież jest o wiele bardziej delikatna i wrażliwa niż kiedyś. Z niebywałą tolerancją znosi ten pełen agresji świat, który ma dookoła. Weźmy media, które pokazują im głównie wszystko to, co złe, bo to zwiększa oglądalność.
A młodzi to wszystko chłoną.
- Według mnie jest odwrotnie. Oni się właśnie temu nie poddają. Przynajmniej ci, którzy jeżdżą na Woodstock. Ten Przystanek to wyraz ich tęsknoty za subtelnym protestem przeciw temu wszystkiemu.
I pan tam z nimi w tym roku będzie. Też będzie pan protestował?
- Jestem o tyle od nich uboższy, że jadę tam po raz pierwszy. To mnie przeraża, choć 48 lat pracuję w zawodzie. Ale przyznaję, czuję się wyróżniony. Mam szczerą nadzieję, że jakoś uda mi się skupić ich uwagę. Widocznie Owsiak, który mnie zaprosił, uznał, że coś w tym Łazuce jest ciekawego, co będzie dla młodych atrakcyjne.
To o czym pan z nimi będzie rozmawiał?
- Miałem bardzo dobrych profesorów, którzy mnie edukowali i te racje, które we mnie wpoili, mogą być przekazywane dalej.
Nie przygotowuje się pan do roli? Nie wie pan, co pan im powie?
- Gdy już stanę na scenie, postaram się mówić z sensem i być choć trochę dowcipny.