Artykuły

"Znajda" - komedia R.Niewiarowicza

Znajda, to 16-letnia dziewczyna, która po przyjeździe do dzisiejszej, powojennej i zrujnowa­nej Warszawy znalazła się na bruku. Na swoje szczęście natrafiła na szofera taksówki o przysłowiowym złotym sercu, któryś jej zaofiarował jeden z dwóch po­koików na poddaszu, gdzie miesz­ka. Obok zamieszkuje przyjaciel szofera - lekarz; przyjaźń ich - niezawodna i szczera - datuje się od czasów pobytu w niemiec­kim obozie koncentracyjnym. Przyjaciele postanowili zająć się Znajdą, posyłają ją do szkoły, do­prowadzają do matury, z przeję­ciem i troską stają się dwoma ojcami jednej panny. Tymczasem panna rośnie, dojrzewa, pięknieje, wreszcie - natrafia na tzw. prawdziwe uczucie i zapowiedź jej małżeństwa kończy akcje ko­medii.

Nieskomplikowana to zresztą jest akcja i na ogół nie wykracza poza przeciętny tok wydarzeń jednej z bardzo wielu historii ostatniej wojny; być może bez tru­du znaleźlibyśmy wśród autenty­cznych wypadków niejedną histo­rię i ciekawszą i bogatszą w kom­plikacje, niespodzianki, przeżycia. Nie w fabule scenicznej jednak leży główna zaleta tej komedii. Niewiarowicz jest pomysłowym technikiem sceny, czuje i zna jej wymagania i prawa. Na nie zaw­sze bogatej akcji i uproszczonych, nieraz zgoła szablonowych, rysun­kach psychologicznych, osnuwa komedie pełne dowcipu i dobrych pomysłów sytuacyjnych. Zdejmu­jąc ciężar myślenia ze zmęczonych bark dzisiejszego widza, pozwala mu tym lepiej, tym bar­dziej beztrosko śmiać się i ba­wić. Aktorom zaś niejednokrotnie podsunie kapitalną rolę, tak jak np. w "Znajdzie" groteskową po­stać Prezesa Kolityńskiego, którą doskonale wykorzystał Adolf Bożyński. "Znajda" jest zresztą najlepszą z granych na emigracji komedii Niewiarowicza, a pod względem humoru i dowcipu, sta­nowi swego rodzaju jego rekor­dowe osiągnięcie.

Smutnym paradoksem humoru komedii jest obecny los jej auto­ra. Niewiarowicz - jak poinfor­mował widownię dyrektor Teatru Dramatycznego dr L. Kielanowski - przebywa w Zakopanem po­ważnie chory na płuca i, jeśli ma być wyleczony, potrzebuje kuracji streptomycyną. "Znajda" grana na emigracji ma m.in. na celu uzyskanie 80 na zakup 80 gra­mów streptomycyny dla swego autora.

Aktorzy Teatru Dramatyczne­go zagrali "Znajdę" bardzo dob­rze. Pomysłowa i troskliwa reżyseria Wac­ława Radulskiego, dekoracje Ja­na Smosarskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji