Artykuły

2009-08-11, Łódź

Chodzi o dobro teatru !

Sezon ogórkowy trwa i potrzeba sensacji. A dyrektor Zbigniew Brzoza wykorzystuje to do granic nieprzyzwoitości, po raz kolejny manipulując faktami. Nie zniżę się do poziomu agresji i retoryki nienawiści dyrektora Brzozy, ale zmuszona jestem odpowiedzieć na zarzuty, ponieważ dyskusja, która nie powinna mieć miejsca w gazecie, uwłacza teatrowi, jego pracownikom, a także publiczności. Chodzi o dobro teatru !

Jak może być dyrektorem teatru ktoś, kto lekceważy jego dorobek, nie szanuje pracowników, odwraca się do widzów plecami ? A to robi dyrektor Brzoza. Teatr Nowy im.K.Dejmka w ostatnich latach ma na swoim koncie sukcesy i nagrody. Nie otrzymał też 4 Czarnych Masek. Mówienie o fatalnej reputacji Teatru Nowego i obrażanie jego aktorów, zespołu, widzów jest żenujące, bo Zbigniew Brzoza wiedział do jakiego teatru przychodzi.

Z pewnością tradycją Teatru Nowego im.K.Dejmka nie jest tania rozrywka. Trudno też odmówić recenzentom inteligencji, tylko dlatego, że nie zrozumieli i nie zachwycili się " wielką sztuką", którą proponuje dyrektor Brzoza. Ocenę negatywną wystawili też widzowie i to nie przypadkowi, którzy nie przyszli do Nowego "rozerwać się", ale np. zainteresowani klasyką inteligenci, którzy rozczarowani Słońcem w kuchni, Klątwą czy Królem Duchem wychodzili krytykując przedstawienie. I wbrew zapewnieniom dyrektora Brzozy, że nie będzie rannych spektakli i grupowej, organizowanej publiczności taka praktyka była. Gdyby nie wycieczki szkolne nie byłoby widzów na Klątwie i znacznie mniej publiczności miałaby bajka. Zbigniew Brzoza "brzydzi się bulwarem", a jednocześnie gra np. Mój boski rozwód i "dla kasy" wynajmuje Dużą Salę na komercyjne koncerty i występy estradowe. Bo nowocześnie wyposażona sala z 350 miejscami stoi pusta. To jest ten nowy wizerunek teatru ?

Dyrektor Brzoza wypomina kosztowne premiery poprzedniej dyrekcji, a sam nie dotrzymuje obietnic o oszczędnych produkcjach. Premiery na Małej Sali miały kosztować nie więcej niż 30 tys.zł. A takie w przybliżeniu średnio były koszty spektakli gotowych, sprowadzonych z zewnątrz do teatru. Natomiast małoobsadowa premiera Nowego na Małej Sali z minimalistyczną scenografią kosztowała ponad 70 tys. zł. Więc nie tak mało. Zbigniew Brzoza chętnie i łatwo sięga po publiczne pieniądze. Zaczął pracę od urządzania swojego gabinetu i pokoi gościnnych dla kolegów. Mimo, że zapowiadał reżyserię trzech własnych premier dotychczas Brzoza nie wyreżyserował nic ! Prawdziwy artysta nie przechwala się dziennikarzom, tylko mając możliwość pracy twórczej realizuje swoje pomysły. Na obiecankach się skończyło.

Co do mojej pracy w teatrze, to przez wiele lat byłam autorką i redaktorem wszystkich wydawnictw i zawsze były gotowe przed premierą. Natomiast nie zdarzyło mi się jak mojemu następcy, żeby cały nakład wydawnictwa był wyrzucony na przemiał z powodu błędów. Inna sprawa, że za dyrekcji Brzozy bałagan organizacyjny spowodował nieregularne próby, w ostatniej chwili zmiany realizatowów i przesuwanie terminu premier.

Zwykle reżyser pracuje nad tekstem dramatycznym i to jest nagminne w teatrach. Robiłam adaptacje tekstów literackich, z taką różnicą, że w ramach swoich obowiązków i nie dostawałam za to dodatkowych pieniędzy. Załatwiałam też prawa autorskie. Ale Zbigniew Brzoza ma swoiste do nich podejście.

Mam dobre kontakty z dramaturgami i tłumaczami i orientację nie tylko w dramaturgii współczesnej.

A od kiedy to za poziom artystyczny teatru odpowiada kierownik literacki a nie dyrektor ?

Dyrektor Brzoza odpowiadając na zarzut "ucieczki w chorobę" mówi, że nie będzie się tłumaczył z zapalenia oskrzeli. A czy zapalenie oskrzeli leczy się u dermatologa ? Dyrektor Brzoza od 7 lipca ma zwolnienia od różnych lekarzy. Nie chodzi zatem o zapalenie oskrzeli....

Więc kto tu mówi bzdury ?