Artykuły

Teatr wikła się w chaosie

- Pracując nad "Makbetem", dotarłem do badań amerykańskich socjologów, którzy stwierdzili, że mord polityczny jest w zasadzie usankcjonowany społecznie. Ludzie nie czują, że zabito człowieka, tylko ikonę władzy lub popkultury - mówi PIOTR KRUSZCZYŃSKI przed dzisiejszą premierą w Teatrze Polskim w Warszawie.

Jacek Cieślak: W ciągu jednego roku pięcioro polskich reżyserów - Grzegorz Jarzyna, Andrzej Wajda, Krzysztof Warlikowski, Maja Kleczewska i pan - zdecydowało się wystawić "Makbeta", a pan reżyseruje jako pierwszy w Warszawie. Może teatr jest przestrzenią walki o władzę?

Piotr Kruszczyński: Wolę widzieć w nim ostoję kultury wysokiej, której trzeba wspólnie bronić. Ale na pewno trwa walka o widza.

Czy czuje pan, że po okresie sporów artystycznych wywołanych przez Rozmaitości zakonserwował się układ oparty na opozycji akademicy-postępowcy, szkodliwy dla młodych twórców wchodzących do teatru?

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że są teatry rozrywkowe oraz takie, które nie tylko bawią widza, ale starają się go pobudzić do myślenia i obserwacji, stawiając pytania zamiast dawać gotowe odpowiedzi. Przed wojną sceny rewiowe były opodatkowane, a część zysków szła na teatry dramatyczne. Jeśli mamy w Warszawie kilkadziesiąt scen, dobrze by było, gdyby widz miał jasność, gdzie spotka się, z jaką konwencją i treścią. Teraz wszystko wikła się w chaosie.

Jeszcze niedawno teatr był silnie zhierarchizowany, jak jest teraz?

Wyczuwam wyłącznie pokoleniowe podziały. 40 - 45 lat to wiek graniczny. Pewnie wiąże się to z historią. Starsi nie nauczyli się żyć w nowych warunkach, młodsi mają doświadczenie tej polskiej "wolnej amerykanki". Walczą.

Do której grupy zaliczyłby pan Krystiana Lupę?

To już kwestia otwartości na świat. Przechodząc na literackie pole, mogę powiedzieć, że Tadeusz Różewicz jest człowiekiem jak najbardziej młodym. Kiedy przychodził na wrocławskie próby "Odejścia głodomora", sugerował, by więcej postaci mówiło po angielsku, bo taki wyczuwa teraz trend. Skorzystałem z jego uwag.

Czy brak hierarchii nie wynika z upadku autorytetów?

To prawda. Kiedy kończyłem warszawskie studia reżyserskie w 1996 r., wraz z kolegami czuliśmy się opuszczeni. Nasi profesorowie również byli zagubieni.

Lepiej jest skończyć szkołę krakowską czy warszawską?

Z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć, że pewnie krakowską, ze względu na to, że wykładają tam czynni reżyserzy. Natomiast mnie warszawska szkoła pomogła uporządkować myślenie o teatrze. Jestem inżynierem, w Warszawie łatwiej było mi się odnaleźć. "Rozhuśtany" Kraków mógłby mi zaszkodzić.

Krakowskie studia są bardziej zanurzone w prywatności?

Na pewno znaczenie osobowości profesora i studenta jest w Krakowie ważniejsze niż w Warszawie.

Co jest dla pana najważniejsze w teatrze?

Uczciwa rozmowa o problemie współczesnego człowieka, który jest zagubiony w świecie polityki i mediów, gdzie to, co wirtualne, staje się rzeczywistością. Obserwuję to zarówno u młodego, jak i starszego pokolenia. Naiwność, z jaką ludzie wierzą przekazowi mediów, bywa zatrważająca. Pracując nad "Makbetem", dotarłem do badań amerykańskich socjologów, którzy stwierdzili, że mord polityczny jest w zasadzie usankcjonowany społecznie. Ludzie nie czują, że zabito człowieka, tylko ikonę władzy lub popkultury. Dlatego, kiedy król Duncan pojawia się w wiejskim gospodarstwie Makbetów, jest dla nich postacią z ekranu telewizora. Boją się go dotknąć.

Dlaczego nie boją się go zabić?

Zapraszam na spektakl.

Piotr Kruszczyński [na zdjęciu], 35 lat, absolwent Politechniki Poznańskiej i warszawskiej PWST. Od 2002 roku jest dyrektorem artystycznym Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu, który dzięki jego spektaklom "Piaskownica" i "Kopalnia" Michała Walczaka, wzbudził zainteresowanie w całym kraju. Wcześniej wyreżyserował m.in. Odejście głodomora, Demony, Tango.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji