Artykuły

Płock. Należyty reżyseruje i zaśpiewa u Szaniawskiego

Najpiękniejsze francuskie (choć nie tylko) piosenki, trzy śpiewające kobiety i jeden śpiewający mężczyzna - płocki teatr zaprasza na drugą w tym sezonie premierę.

Spektakl nazywa się "Miłość... i więcej nic". Specjalnie na scenę kameralną naszego teatru przygotował go Jan Jakub Należyty, warszawski piosenkarz, reżyser, tłumacz, ceniony interpretator piosenki francuskiej.

- Jak znalazłem się w Płocku? To owoc mojej długoletniej, jeśli dobrze liczę - 25-letniej znajomości z dyrektorem płockiego teatru Markiem Mokrowieckim - tłumaczy Jan Jakub Należyty. - Zrobiłem podobny spektakl w Białymstoku, dyrektor zaproponował mi więc przygotowanie czegoś w tym stylu w Płocku.

"Czegoś w tym stylu" - jak podkreśla Jan Jakub Należyty - nie oznacza "tego samego". - Spektakl białostocki nazywał się "Gigi L'Amoroso" i był fabułą przeplataną piosenkami - opowiada. - W Płocku zrobimy prawdziwy recital, najpiękniejsze piosenki, w doskonałym wykonaniu, z moim słowem wprowadzającym. Zależało mi będzie na utrzymaniu stałego kontaktu z publicznością, podejmiemy próby namówienia wszystkich do wspólnego śpiewania. To będzie taka estradowa forma na teatralnej scenie.

Klimat przedstawienia? Wystarczy spojrzeć na dobór autorów piosenek. Na płockiej scenie usłyszymy utwory Charlesa Aznavoura, Jacques'a Brela, Georges'a Brassensa, Gilberta Becauda. Czyli Francja. - Piosenka francuska to moja namiętność, z niej wyrastam, nią się inspiruję - dodaje Jan Jakub Należyty. - Ta piosenka jest jak ukochana kobieta. Spotykasz ją i jesteś szczęśliwy, niezależnie od tego, czy poznałeś ją dwa miesiące, czy dwadzieścia lat temu.

"Miłość... i więcej nic" to także utwory Bułata Okudżawy i samego Należytego.

"Jan Jakub Należyty proponuje powrót do przeszłości, do piosenek z mądrym tekstem i melodią, która powraca" - pisze w swym materiałach promocyjnych płocki teatr. - "Usłyszycie państwo historie wzruszające, zabawne i przerażające. Zabierzemy Was do Ostendy, gdzie stęsknione kobiety wypatrują swoich marynarzy. Będziemy świadkami wstrząsających wydarzeń z udziałem zacnej Kasi, której wdzięk oczarował męską część miasteczka, a w żeńskiej obudził krwiożercze instynkty.

Quasimodo opowie o Esmeraldzie, a człowiek znikąd - o złych ludziach. Powspominamy stary Paryż i dojdziemy do wniosku, że dla Takich chwil warto żyć ".

Śpiewać będzie sam autor przedstawienia w towarzystwie trzech płockich aktorek: Hanny Chojnackiej, Magdaleny Bogdan i Magdaleny Tomaszewskiej.

- Hanię Chojnacką znam jeszcze z warszawskich czasów, obie panie Magdy poznałem w Płocku. I wszystkie zrobiły na mnie ogromne wrażenie - podkreśla Jan Jakub Należyty. - Doskonale odnajdują się w tym spektaklu.

Czwórce wokalistów na scenie towarzyszyć będzie zespół.

Zagrają: na pianinie Dorota Wasilewska (autorka aranżacji i kierownik muzyczny spektaklu), na kontrabasie Paweł Goleń, a na akordeonie - Sławomir Ratajczyk.

Autorem scenografii jest Mikołaj Łakomski, a kostiumów - Małgorzata Żukrowska.

Premiera - 2 października o godz. 19. Bilety można już kupić w kasie teatru.

Przed premierą kosztują 35 zł, w dniu premiery będą po 40 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji