Znajomości to nie wszystko
W piątek w Olsztyńskim Teatrze Lalek odbyła się nietuzinkowa premiera "Kopciuszka". Twórcy udowodnili, że znana opowieść może stać się interesująca zarówno dla dzieci i dorosłych. Baśń oparto na utworze Eugeniusza Szwarca, autora znanego z krytycznego podejścia do minionej epoki. Podwójne znaczenie fabuły umiejętnie wydobył Czesław Sieńko, reżyser i choreograf, znany olsztyńskiej publiczności ze świetnych realizacji "Koziołka Matołka" i spektaklu "Ach, ta mysia".
Za górami, za lasami było sobie królestwo. Tym różniło się od innych, że jego władca (Jarosław Cupriak) miał świadomość, że rządzi światem wymyślonym. Pozwalało mu to chociażby na zachowanie dystansu do bohaterów innych bajek. Królestwo tak jak rzeczywistość niewolne było od głupoty, zakłamania i nienawiści wobec władzy. Dorośli widzowie odnaleźli tu sporo "życiowych odniesień". Małym widzom pozostało napawać się ciekawą scenografią, muzyką i śledzić z zapartym tchem brawurową grę aktorów.
Rozśpiewany, romantyczny Kopciuszek (Hanna Baka) to dziewczę gnębione przez zgrane, kobiece trio: macochę (Elżbieta Grad-Cupriak) i dwie siostry (Jagna Polakowska i Monika Gryc). Tworzą na scenie bardzo wyraziste, komiczne kreacje. Mamuśka posiadająca "szerokie znajomości" stara się "wkręcić" przygłupawe panienki na dwór królewski i w ten sposób przejąć władzę. Dobra wróżka (Agnieszka Harasimowicz) sprawia, że na królewskim balu pojawia się Kopciuszek i zdobywa serce księcia. Tradycyjny happy end, gdzie los uciera nosa cwaniakom a uciemiężonych wynagradza. Puenta dla dorosłych - znajomości to nie wszystko.
Spektakl to ciekawa żywoplanowo-lalkowa mieszanka z elementami poetyckiego musicalu, współczesnych muzycznych form, kabaretu a nawet pokazu iluzjonistycznego. Przepych formy i nietuzinkowe pomysły na zilustrowanie dwuznacznego tekstu, charakterystyki bohaterów, choreografia dopracowana w szczegółach. Jedno zastrzeżenie: pierwsza część spektaklu nieco przydługa.
