Artykuły

"Notatnik...", czyli wkład Wrocławia w debatę o kulturze

Zawieszenie wydawania "Notatnika" zbiegło się w czasie z płomiennymi mowami o tym, jak finansować galerie, sceny czy filharmonie w Polsce - pisze Marek Twaróg w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Niedawny Kongres Kultury Polskiej w Krakowie skończył się właściwie niczym.

Ogólne wzburzenie artystów trudno nazwać dobrym i wystarczającym skutkiem trwających trzy dni paneli. Dlatego na tym tle dyskusję, która toczy się teraz we Wrocławiu, należy uznać za twórczy wkład prowincji (uwaga: prowincji w geograficznym sensie tego słowa) w debatę nad finansowaniem kultury. Nieoczekiwanie trochę sprawa, która wypłynęła w Krakowie, rozpala do dziś nie tylko wrocławskich twórców teatru, ale nawet polityków. Mowa o "Notatniku Teatralnym", wydawanym we Wrocławiu jednym z najważniejszych tego typu pism w Polsce. Zawieszenie wydawania "Notatnika" zbiegło się w czasie z płomiennymi mowami o tym, jak finansować galerie, sceny czy filharmonie w Polsce.

Zostawmy na chwilę plany urynkowienia kultury, zostawmy na razie frazę Leszka Balcerowicza, że w publicznych instytucjach kulturalnych dominuje mentalność radzieckiego działacza, a nawet na chwilę nie zajmujmy się tym, czy teatr, literatura albo kino są dzisiaj czynnikiem rozwoju społecznego, czy może nim nie są. Spójrzmy na sprawę "Notatnika" jak na symbol problemów, które można streścić hasłem "jaka kasa na potrzeby ducha".

To pismo, które istnieje od 1991 roku, które część krytyków irytuje bardziej niż słaba dykcja aktorów, a innych zachwyca jak dawne role Tadeusza Łomnickiego. Pismo buńczuczne, idące raz pod prąd, a raz poddające się bez walki wierze w teatralną nowoczesność. Raz banalizujące sztukę, innym razem wywyższające ją ponad miarę. Z szefem - Krzysztofem Mieszkowskim, dyrektorem wrocławskiego Teatru Polskiego - który, rozumiem to doskonale, może megalomanią zabić każdego oponenta, ale może też każdego zarazić swoją nieskończoną wiarą w misję kulturową, którą widzi przed sobą i swoim zespołem. Słowem - pismo siejące twórczy ferment.

By ferment siać nadal, wydawnictwu temu potrzeba 300 tysięcy złotych rocznie. Okazuje się, że to dla Wrocławia - tak, słusznie się Państwo domyślają - pieniądze za duże. Aha, dodajmy: dla Wrocławia, który ma budżet na poziomie 3 mld zł. Załóżmy, że w tej sprawie nie ma podtekstów personalnych i zobaczmy, co widać, gdy spojrzy się na nią z lotu ptaka. Widać ważne pismo nie dla każdego, ale z wyraźną linią dydaktyczną, a nawet polityczną, które nie może być na dawnym poziomie finansowane przez biedniejący samorząd. Widać duże polskie miasto, które na sztandary wyciąga swą "kulturalność", ale które szuka oszczędności także w kulturze. Widać niezrozumienie między swego rodzaju sponsorem "Notatnika" - Miejską Biblioteką Publiczną, czyli urzędem - a redakcją, czyli twórcami. Widać wreszcie brak pomysłu samorządu na finansowanie tego i podobnych wydawnictw.

Tak wygląda szara, polska rzeczywistość, o której w pięknych i okrągłych słowach mówiono w Krakowie. Dlatego boję się tego, co nazywa się teraz decentralizacją kultury, czyli położenia większego nacisku na jej finansowanie przez gminnych czy wojewódzkich urzędników. Bo oni, rozdarci między potrzebami masowymi - jak kanali-zacja w dzielnicy czy nowy chodnik na przedmieściu - a wymogami elitarnymi, na ogół będą wybierać te pierwsze. Wrocław, co prawda, poka-zał w przeszłości, że stać go na szaleń-stwa kulturalne za duże pieniądze, teraz jednak wydaje się mówić "dość".

Politycy lokalni wiedzą, że niezależnie od tego, jak bardzo cenne byłoby wyrażone dla nich poparcie wielkich twórców, to jednak przy urnach wyborczych decyduje kto inny. Ten, który o istnieniu "Notatnika Teatralnego" nawet nie wie i nigdy nie wiedział. Ten, któremu ferment twórczy potrzebny nie był i nie jest.

Powinniśmy jednak liczyć, że kiedyś potrzebny będzie. I już chociażby ta nadzieja powinna kierować ludźmi, którzy przyszłości w niezależnym mecenacie państwa nie widzą żadnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji