Artykuły

Kórnik. Rozważania o śpiewie kastratów

Kim byli kastraci w dziejach muzyki? W sobotę 22 stycznia o godz. 16 w zamku w Kórniku odbędzie się spotkanie poświęcone fascynującej i bulwersującej kwestii: roli kastratów w muzyce.

Tytuł spotkania: "Farinelli - ostatni kastrat?". Poprowadzi je Tomasz Raczkiewicz, śpiewak poznańskiego Teatru Wielkiego, którego ten temat pasjonuje od kilku lat. Dlaczego? Bo śpiewa kontratenorem - wysokim męskim głosem, który wielu mężczyzn może wyćwiczyć bez uciekania się do okaleczających zabiegów. - Pragnąłem odnaleźć korzenie tej, jak mi się wówczas wydawało, "akustycznej anomalii". Nie bacząc na drwiny i niewybredne żarty równie mocno co ja zdezorientowanych kolegów, starałem się rozwikłać zagadkę mojego "nowego głosu" - pisze Raczkiewicz w książce "Rozważania o śpiewie kastratów".

Zacytowana na początku tekstu opinia Pepysa była raczej odosobniona. W czasach rozkwitu barokowej opery - głównego obok chórów kościelnych miejsca pracy kastratów - byli oni bożyszczami publiczności. "Hodowano" ich w konserwatoriach, okaleczano niby ze względów zdrowotnych około 9. roku życia. To blokowało rozwój krtani, powodowało huśtawkę hormonalną, zaburzenia osobowości, wyobcowanie. A to wszystko za cenę pięknego głosu (nie zawsze kastracja go gwarantowała!) i oszałamiającej kariery, którą robili najlepsi śpiewacy. Najbardziej znany kastrat, spopularyzowany poprzez film, to oczywiście Carlo Broschi zwany Farinellim [na zdjęciu]. Trzechsetna rocznica jego urodzin mija w tym roku.

O nim, jego poprzednikach i następcach, o kulturze, w jakiej się wychowywali, opowie Raczkiewicz w kórnickim zamku. Jego wykładowi będzie towarzyszyć prezentacja rysunków i karykatur z epoki i muzyka z repertuaru kastratów.

"Rozważania o śpiewie kastratów" Tomasza Raczkiewicza:

Książkę, która będzie prezentowana na kórnickim spotkaniu, napisał śpiewak, głównie o śpiewie, ale nie tylko. Dowiemy się z niej, gdzie i w jakich celach kastrowano mężczyzn (i kobiety!) - np. eunuchowie strzegli haremów, a w pewnym okresie niektórych żeńskich klasztorów. W Bizancjum kastracja była wręcz dla ubogich chłopców przepustką na salony. W kolejnych rozdziałach dowiadujemy się o włoskiej kulturze operowej, w której mieści się zarówno wielka sztuka, ale i zjawiska takie jak rzucanie w artystów zgniłymi pomidorami i urządzanie w lożach przybytków rozpusty. W takiej kulturze funkcjonowali kastraci. W książce przeczytamy też o metodach nauczania śpiewu kastratów, o ich wokalnych popisach i towarzyskich wybrykach, a także o kastratach na ziemiach polskich.

Tomasz Raczkiewicz, "Rozważania o śpiewie kastratów", Polskie Stowarzyszenie Pedagogów Śpiewu, Wrocław 2004

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji