Artykuły

Powtórka z Konrada

Po ponad rocznych przygotowaniach, gorących sporach i dyskusjach, zmianach koncepcji i obsady personalnej rozpoczął nareszcie działalność Teatr Rzeczypospolitej.

Dyrektor sceny - Jan Paweł Gawlik - powiedział: "Nowa placówka chce być nie tylko nową, ale i akceptowaną powszechnie wartością. Rodzajem przywileju dla najciekawszych dokonań naszego teatru. Powiększeniem, a nie zubożeniem jego substancji".

Trudno powiedzieć, że wzbogaciliśmy się o jaszcze jeden teatr. Formuła tej sceny jest po prostu kontynuacją pamiętnych Warszawskich Spotkań teatralnych. Tyle, że tym razem nie chodzi o prezentacje aktualnych, ciekawych spektakli, ale najlepszych propozycji z przeszłości. Takim właśnie przedstawieniem jest inaugurujące działalność Teatru Rzeczypospolitej "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego w wykonaniu zespołu Starego Teatru z Krakowa i niezapomnianej reżyserii Konrada Swinarskiego. Spektakl ten nie schodzi z afisza macierzystego teatru już od dziewięciu lat. Warszawiacy mieli okazją obejrzeć go przed kilku laty w ramach konfrontacji teatralnych. Jest to więc swojego rodzaju zabytek sceniczny, tym bardziej, że przedstawienie jest dosłowną rekonstrukcją premierowego spektaklu. Te same dekoracje, stroje i ci sami - choć o kilka lat starsi wykonawcy - Jerzy Trela, Anna Polony, Izabella Olszewska, Edward Lubaszenko.

Wysławiony już przez krytykę, spektakl krakowskiego teatru skłania do porównań z nieco później dokonanymi inscenizacjami dramatu Wyspiańskiego. Myślę przede wszystkim o ubiegłorocznym Dejmkowskim przedstawieniu w Teatrze Polskim. Przy tej konfrontacji dzieło Swinarskiego uwydatnia wszelkie talenty utworu klasycznego. Jawi się jako klarowne, pełne harmonii, umiaru. Brak tu tonów politycznej doraźności i publicystyki tak charakterystycznej dla Dejmkowskich inscenizacji Tam Jan Englert jako rozwichrzony, buńczuczny Konrad prowokuje widownię do żywych reakcji atakując warcholstwo. Konrad Jerzego Treli bardziej zmaga się z odwieczną tyranią romantycznych mitów. Jest jakby wewnętrznie bardziej wyciszony, bardziej dojrzały. Przekazuje więcej racji, niż emocji.

Dejmek przekonał, że "Wyzwolenie" może być sztuką ponadczasową, dotykającą problemów jak najbardziej aktualnych - tak sądzić przynajmniej można po odbiorze tego przedstawienia przez publiczność. Natomiast inscenizacja Swinarskiego przenosi nas w polskie problemy na progu dwudziestego wieku, w krąg zwalczanych przez Wyspiańskiego mitów obezwładniających siły działające na rzecz niepodległości. Jedynym łącznikiem z rzeczywistością jest współczesna muzyka Zygmunta Koniecznego, na tle której w przejmującym zakończeniu ściera się z niewidzialnym przeciwnikiem Konrad - Don Kichote.

Sądzę, że ten pierwszy, wybitny spektakl zaprezentowany na scenie Teatru Rzeczypospolitej usunie niechęć i wątpliwości, jakie narosły wokół idei tego teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji