Artykuły

Wrocław. "Idiota" wg Dostojewskiego w musicalu

'Ty jesteś, k..., księciem?'- Nastasja Filipowna rozchyla poły marynarki, a pod spodem ma tylko seksowną, czarną bieliznę i pończochy wykończone koronką. Potem daje pokaz erotycznego tańca - bez rury. W piątek premiera 'Idioty' według Dostojewskiego w Teatrze Muzycznym 'Capitol'.

Uwspółcześniona, musicalowa interpretacja jest przeznaczona tylko dla dorosłych widzów. Reżyser przyznaje, że o przeniesieniu "Idioty" na scenę myślał od kilku lat. - "Chcę", "muszę" to dwa sformułowania, które determinują losy bohaterów Dostojewskiego - mówi Kościelniak. - On przyglądał się współczesnej chciwości, która nie pozwala ludziom żyć normalnie i cieszyć się tym, co mają. Oczywiście, przez lata forma tego zjawiska się nie zmieniła, ale nie sama jego istota.

(...)

W powieści o podejrzanej kondycji moralnej Nastasji Filipowny świadczył fakt, że była utrzymanką bogacza Tockiego. - W spektaklu trzeba było to wyostrzyć - przyznaje Kościelniak. - Czytając "Idiotę", byłem zbulwersowany postacią Nastasji, jej brutalnością i siłą, która wywoływała skandale i budziła odrazę u innych kobiet. Żeby się w niej zakochać, trzeba było dostrzec pod tą powłoką wrażliwość, zrozumieć, że w jednej osobie mogą łączyć się tak sprzeczne cechy.

Scenicznej Nastasji więc bliżej do dziewczyn z rozkładówek magazynów dla panów czy telewizyjnych gwiazdek, które sławę i rozgłos zawdzięczają skandalom. Blisko współczesnego świata jest też reszta bohaterów, z jednym, tym samym, co u Dostojewskiego wyjątkiem - księciem Myszkinem.

- W oryginale przyjechał on do Rosji z zachodu - mówi Kościelniak. - I był nie tylko emisariuszem dobra, ale miał pokazać zderzenie dwóch światów - Wschodu z Zachodem. Ale to zestawienie nie ma dziś racji bytu, bo wszyscy jakoś mentalnie jesteśmy z Zachodu. Szukałem zatem innego, egzotycznego pod względem wartości, z którego mógłby dziś przybyć Myszkin. I pomyślałem o początku lat 80., epoce Solidarności. Nas, którzy pamiętamy czas sprzed upadku komunizmu, łączyła wtedy szczerość i potrzeba idei. Jeśli Myszkin był później w szpitalu psychiatrycznym, spędził tam czas transformacji. I teraz patrzy na ten nowy, wspaniały świat okiem przybysza trochę z innej planety.

Bohaterowie "Idioty" będą pojawiać się na tle ascetycznej scenografii - od pustej sceny intrygująco odcina się jedynie czerwień dizajnerskiej lodówki. Według reżysera to element otwarty na interpretacje, choć zostanie też użyty zgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczeniem. Podczas spektaklu aktorzy coś zjedzą i coś zmrożą.

***

Całość czytaj w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji