Artykuły

Mam szczyptę odwagi

- Nigdy nie wypierałem się, że lepiej jest mi żyć z wiarą. Jednak Nowy nie ma być teatrem chrześcijańskim. Proszę się nie spodziewać, że komukolwiek będę się podlizywał - mówi JERZY ZELNIK po wygraniu konkursu na dyrektora Teatru Nowego w Łodzi.

W Polsce wiele teatrów poszukiwało dyrektorów, pan nie brał udziału w konkursach. Dlaczego zdecydował się pan zostać dyrektorem artystycznym w łódzkim Teatrze Nowym?

Jerzy Zelnik [na zdjęciu]: - Zdecydował za mnie los. Miałem marzenia, już od końca studiów, by zrealizować się jako reżyser. Ale zawód aktorski tak mnie wciągnął, że nie było na to czasu. Dziś wiem, że mam sporo teatrowi do zaproponowania.

Te słowa wróżą teatr autorski: napisałem, wyreżyserowałem, zagrałem.

- O nie. Jeżeli miałbym zrealizować jakąś swoją miłość, to w kwestii scenariuszowej. Na pewno ustąpię pola i jako aktor, i jako reżyser, moim współpracownikom. Jeżeli zdecyduję się, z całą pokorą i obawą, przedstawić własną wizję teatralną na polu reżyserskim, to na pewno nie będzie to na "dzień dobry".

A co na "dzień dobry"?

- Mam szczyptę odwagi, by się czegoś podjąć i ponieść za to odpowiedzialność. Bo pierwszy raz w życiu, poza rodziną i reżyserią w teatrze w Białymstoku, biorę na siebie odpowiedzialność za innych. Przystępuję do tego z pokorą i obawami, rozbudzonymi przez burzę, która była rozpętana wokół tego teatru. Na pewno wejście jest bardzo trudne.

Po czyjej był pan wtedy stronie?

- Po stronie zespołu. Mimo że jestem przyjacielem z dawnych lat Grzegorza Królikiewicza. Uważam, że jeśli narzeczoną wiedzie się gwałtem do ślubnego kobierca, to jest to nie w porządku. Teatr to delikatna struktura i nie można być despotą: w świecie teatru trzeba poruszać się jak w składzie z porcelaną.

Czy można już pytać o plany?

- Na razie wymieniłem dwóch reżyserów, z którymi rozmawiałem: to Waldemar Śmigasiewicz i Eugeniusz Korin, którzy zachwycili mnie jako aktora. Zapytałem ich, czy, gdybym został dyrektorem, zgodziliby się współpracować. Powiedzieli, że tak. Myślę o Robercie Glińskim, Izabelli Cywińskiej, Kazimierzu Kutzu. Ale nie wiem, czy oni się zgodzą, czy będzie się im podobał zespół. Muszę bezwstydnie powiedzieć, co mnie może ośmiesza, ale - niestety - będąc zwerbowanym w ostatniej chwili, nie zdążyłem zobaczyć ani jednego spektaklu tego teatru. To jest skandaliczne: biorę coś, czego nie znam.

Ale jednak "biorę".

- W wymiarze dyrektorskim sformułowałbym to tak: przyjdę do teatru, postaram się poznać tych ludzi, zbliżyć się do nich. Co nie znaczy, że mam być "ojcem" pobłażliwym; chciałbym wymagać dyscypliny, dobrej jakości, obyczaju.

Zna pan opinie o kondycji artystycznej Teatru Nowego?

- Tak. I myślę, że przy opcji zerowej, przy budowaniu, można zyskać duży entuzjazm ludzi, którzy nagle poczują w żaglach jakąś nadzieję. Daj Boże.

Co powie pan tym, którzy twierdzą, że dyrektor Zelnik będzie "na rękę" prawicowym władzom Łodzi?

- Nigdy nie wypierałem się, że lepiej jest mi żyć z wiarą. Jednak Nowy nie ma być teatrem chrześcijańskim. Proszę się nie spodziewać, że komukolwiek będę się podlizywał. Przede wszystkim będę chciał być w zgodzie z własnym sumieniem i jako artysta stworzyć tu miejsce, dające komfort psychiczny dobrym artystom. A siebie, na sporo miesięcy, zepchnę do szeregu ludzi, którzy mają zorganizować to miejsce.

Sprowadzi się pan do Łodzi?

- Jestem ojcem i mężem, i dla najwspanialszego teatru świata nie rzucę rodziny. Jeżeli nie uda mi się pogodzić pracy z obowiązkami wobec rodziny, będę musiał zawieść prezydenta Łodzi, który powierza mi tę funkcję.

* * * * *

Jerzy Zelnik urodził się w1945 r. w Krakowie, ukończył Wydział Aktorski PWST w Warszawie. Wystąpił w kilkudziesięciu filmach fabularnych, zagrał dziesiątki ról na scenach m.in. Starego Teatru w Krakowie, Dramatycznego, Powszechnego i Studio w Warszawie. W filmie debiutował rolą Ramzesa XIII w "Faraonie". Jest synem reżysera radiowego Jana Zelnika, ojcem 23-letniego Mateusza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji