Artykuły

Dokąd wiodą te drogi?

Sztuką Gustawa Kolińskiego pt. "Dokąd wiodą te drogi?", która będzie emitowana w dniu 31 marca br., telewizja zapoczątkuje obchody dwudziestopięciolecia Polski Ludowej.

- Na przykładzie losów trzech kobiet - mówi autor - chciałem przedstawić konsekwencje wojny, przede wszystkim trudności powrotu do normalnego życia... Nie chcę zdradzać fabuły sztuki, powiem więc tylko krótko, że akcja rozgrywa się głównie na wsi i że bohaterami są dwie warszawianki - kobieta-chirurg i jej matka, oraz gospodyni, u której one zamieszkały po opuszczeniu Warszawy. Reżyseruj Jerzy Antczak. Centralną postacią jest tu wspomniana wyżej kobieta- chirurg, Środowisko lekarskie wydaje mi się ciekawe... Sam zresztą po maturze zdawałem na medycynę i na wydział aktorski w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Zostałem przyjęty do obu uczelni, ale wybrałem szkołę teatralną. Jestem aktorem od roku 1953, grałem w teatrach Szczecina, Łodzi, Warszawy. Teraz w Teatrze Dramatycznym pracuję jako aktor i konsultant programowy.

"Dokąd wiodą te drogi?" - to już druga sztuka Gustawa Kolińskiego, który zadebiutował jako dramaturg "Domem w małym miasteczku". Zręcznie napisany i starannie wyreżyserowany przez Stanisława Brejdyganta - ,,Dom w małym miasteczku" był emitowany w programie telewizji wrocławskiej. Szczególną uwagę w tym spektaklu zwracała postać ułomnej poetki, Joanny. Sztuka została stworzona właściwie dla tej jednej wielkiej roli. Joannę grała młoda aktorka Teatru Polskiego we Wrocławiu, Jadwiga Skupnik.

- Po emisji "Domu w małym miasteczku" otrzymałam sporo listów - mówi Jadwiga Skupnik. - Niektóre były tak wzruszające, że czytałam je ze łzami w oczach. Rola Joanny była bogata wewnętrznie, mogłam więc stworzyć żywą postać. Na małym ekranie debiutowałam w spektaklu "Wieś Stiepańczykowo" Dostojewskiego w reżyserii Krasowskiego... Każdy występ w telewizji jest dla mnie niezwykle denerwujący. I nieprzyjemny jest ten brak odzewu ze strony widowni. W teatrze zawsze wiadomo, czy sztuka podobała się, czy nie... Ale rola Joanny dała mi okazję do odczytania poprzez listy, co ludzie odnaleźli w stworzonej przeze mnie postaci... Dlatego tak bardzo cenię Joannę z "Domu w małym miasteczku"...

- Droga do tej mojej pierwszej sztuki - wspomina Gustaw Koliński - wiodła przez tłumaczenia. Znam kilka języków, między innymi hiszpański... Byłem na Kubie jako stypendysta rządu kubańskiego i poznałem tam ciekawy dorobek dramatyczny takich pisarzy jak Jose Triana, którego "Wieczór zbrodniarzy grano w warszawskim Teatrze Dramatycznym w moim tłumaczeniu, czy Virgilio Pinera, autor świetnej, ale przygnębiającej sztuki "Dwoje przerażonych staruszków". Otóż, gdy czytałem pewnego razu dramat hiszpański, którego akcja rozgrywała się w małym miasteczku, przyszło mi na myśl, że mógłbym spróbować napisać własną sztukę. Interesuję się przecież od dawna dramaturgią... Od razu wiedziałem, że będę pisać o tzw. zapadłej prowincji i na jej tle ujrzałem Joannę. Przyznaję, że ze wszystkich postaci jest mi ona najbliższa. Chciałem w niej ucieleśnię moje obserwacje i życiowe doświadczenie. Pośród nas żyje bowiem wielu ludzi, z tych czy innych powodów skazanych nieuchronnie na zły los, świadomych tego, że życie nie przyniesie im nic poza cierpieniem. W perspektywie gorzkiego jutra muszą jednak zdobywać się ma odwagę każdego dnia na nowo. Jeśli udało mi się jakoś przekonująco ukazać świat wewnętrzny Joanny - jestem bardzo zadowolony. Joanna jest wprawdzie skrzywdzona przez los, ale nie poniżona... W miłości do najbliższych, w swojej poezji, w ironicznej postawie wobec życia znajduje źródło siły. Telewizyjny spektakl pozwolił mi sprawdzić wady i zalety tej sztuki, przyspieszył decyzję niepoprzestawania na tej pierwszej próbie... Skończyłem właśnie nową sztukę teatralną, myślę już o następnej, której bohaterką będzie młoda dziewczyna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji