Artykuły

Po "Segmentowcach" uwagi widza

Sympatia dla Redlińskiego za "Konopielkę" i autorytet dyrektora Brauna, reżysera "Segmentowców", zachęcił mnie do obejrzenia spektaklu w Teatrze Współczesnym i usposobiły życzliwie do przedstawienia, które, jak sądziłam, powinno mi się podobać i chciałam, aby się mogło podobać.

Wchodząc na widownię w teatrze bez kurtyny, zawsze odczuwam żal, że dla swoich nowatorskich ambicji pozbawia on nas, widzów, uroczej niespodzianki, upragnionego zaskoczenia, jakie się zawsze wiązało z momentem podniesienia zasłony. Teraz przed spektaklem scena otwarta i publiczność może sobie aż do znudzenia studiować detale dekoracji.

A więc i przędą spektaklem "Segmentowców" przyglądam się scenie. Zapełnione regałami pudełkowe wnętrze tak dobrze nam z naszych "M-ileśtam" znane. Lecz tu sztampowe urządzenie urozmaica na lewej ścianie ekspozycja dekoracyjnych rupieci, mających świadczyć o pretensjonalności i tandetnym guście któregoś z owych "segmentowców", oczekiwanych z zaciekawieniem przez widza. Wiem z programu, że czeka mnie spotkanie z czterema osobami.

Redaktor programu Andrzej Falkiewicz w kilku wierszach tekstu podał chlubne fakty z literackiej biografii Edwarda Redlińskiego do 1973 r i zamieścił 35-wierszowy tekst wypowiedzi nagradzanego na konkursach literackich autora, wypowiedzi drukowanej w "Rodowodach" z 1974 r. Może zaciekawiłoby widza, jak to się Redliński sprawdza jako dramaturg, a więc coś z głosów krytyki teatralnej, ale może to i lepiej, że naszej regencji nic nie inspiruje przed spektaklem.

Oczekując na jego zaczęcie, oglądam pomysłowy program w opracowaniu Graficznym Krzysztofa Trussa. Uderza w nim wizualność. Zaciekawia osobliwa galeria jakby surrealistycznych "zwierzakogarniturowców". Mają kołnierzyki i krawaty ale na łbach jeszcze pleni im się trawa i sterczą z nich badyle. Te stwory straszą jak ze złego o snu koszmarki, coś symbolizują, coś sygnalizują. I śmieszą, i zastanawiają.

Odrywam wzrok od tych dowcipnych obrazków, bo między segmenty na scenę wchodzą postacie dramatu. Przygotowania do jubileuszu ojca pani domu komplikuje niespodziewane przybycie Beaty, nastolatki ze wsi, która, szuka w mieście nie tyle pracy, co zahaczenia, bo na wsi jej nudno, bo żyje mitem miasta i wierzy w jego legendę Pani domu, przygotowującą pracę do druku, chciałaby się odciążyć i z entuzjazmem przyjmuje pomoc domową, natomiast pan domu, inżynier (na wicedyrektorskim stanowisku), pochodzący z tejże wsi co Beata, słuchać nie chce o zatrudnieniu "siły najemnej", chce być potrzebny i czysty, niepokalany: wykrzykuje frazesy na temat swoich korzeni, swoich związków ze wsią, Beatą chce pokierować wzorowo, popada a konflikt z żonż z powodu jej miejskości, a zagarnięte w łazience kosmetyki jako przejaw owej potępionej miejskości wyrzuca pod nogi.

Z niedowierzaniem słucham manifestów pana inżyniera, niezabawnych nawet w komedii i patrzę, czy mu na mózgownicy nie zakiełkowała trawa.. Publiczność, złakniona wesołości w teatrze, chciałaby coś skwitować żywszą reakcją. Rozległy się śmiechy, gdy pan domu spuścił spodnie, by się przebrać na jubileusz teścia, ale naprawdę komediowy nastrój wywołało dopiero pojawienie się zabawnej dzikuski Beaty, prymitywnej, ale już zmanierowanej, obeznanej z tym, co jest aktualnie modne w subkulturze. Można sądzić, ze sprawa tej wiejsko-miejskiej dziewczyny kwalifikowałaby się na wątek sztuki. Ale Beata traci rolę, jej motyw zawieszony, nie rozegrany. Pozostaje w tym wypełnionym awanturą pokoju jak zbędny rekwizyt. A przecież właśnie ona jest prawdziwa i szczera w tej dziwnej komedii. Konflikt bez motywacji, patetyczne slogany inżyniera bardziej irytujące aniżeli komiczne.

A może nie umiałam dostrzec walorów treści i nie umiałam wykorzystać okazji do śmiechu. I dlatego, zamiast podziwiać sztukę, podziwiałam wysiłek wybitnego teatru, który starał się osłonić jej mielizny i uczynić z niej coś interesującego i zabawnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji