Artykuły

Warszawa. Consensus ws. nowej ustawy medialnej?

Prezydent Lech Kaczyński skłonny jest podpisać nową ustawę medialną, a politycy PO nieoficjalnie deklarują jej poparcie.

Wczorajsza "Gazeta" ujawniła podstawowe założenia projektu ustawy medialnej, którą piszą środowiska twórcze. Pomysł, by to twórcy zajęli się tworzeniem nowego prawa medialnego, padł podczas wrześniowego Kongresu Kultury Polskiej, niedługo po drugim wecie prezydenta do ustawy o mediach publicznych.

Wstępny projekt ustawy zakłada, że już nie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie wybierać władze TVP i Polskiego Radia, ale środowisko twórców, i to oni przejmą odpowiedzialność za te media.

Będzie nimi rządzić siedmioosobowa Rada Mediów Publicznych wybierana w konkursie przez powołany podczas krakowskiego kongresu Komitet Obywatelski Mediów Publicznych (tworzą go m.in. Agnieszka Holland, Grzegorz Jarzyna, Wojciech Kilar, Andrzej Wajda). W Radzie zasiądą przedstawiciele twórców, dziennikarzy, naukowców i organizacji pozarządowych.

Abonament miałby zostać zastąpiony tzw. opłatą audiowizualną - 8 zł miesięcznie płacone razem z PIT i CIT. To mniej niż obecny abonament, ale dzięki lepszej ściągalności ma przynieść większą kwotę na media publiczne - nawet 2 mld zł (w tym roku wpływy z abonamentu wyniosą 600 mln zł). W zamian za te 8 zł widz dostałby prawo dostępu do archiwów radia i telewizji przez internet.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że pomysł spodobał się Donaldowi Tuskowi. Ale kluczowe jest to, co zrobi opozycja - PiS i SLD, które latem utworzyły koalicję medialną i kończą właśnie podział anten i stołków. Zgodzą się oddać władzę nad TVP i Polskim Radiem?

Jan Ołdakowski (PiS), członek sejmowej komisji kultury: - Tak, to bardzo dobry pomysł. Jest dla nas do zaakceptowania.

Mimo że PiS jest dziś w koalicji medialnej z SLD i oznaczałoby to, że straci władzę w mediach? - Dla nas jest ważne, że pomysł twórców to szansa na uratowanie mediów publicznych poprzez zapewnienie im stałego, niezależnego od rządu finansowania - mówi Ołdakowski.

Jerzy Szmajdziński, wicemarszałek Sejmu (SLD): - Nie będę odnosił się do haseł, tylko do konkretów, a tych nie ma.

Rzecznik SLD Tomasz Kalita dodaje, że Sojusz jest zawsze gotów do rozmów z twórcami i popiera ideę odpolitycznienia mediów publicznych.

A co zrobi prezydent Lech Kaczyński? - Jest w stałym kontakcie ze środowiskiem twórców - mówi "Gazecie" prezydencki minister Paweł Wypych. - Mówił im, że jest gotów poprzeć ich pomysł, by zdecydowanie ograniczyć wpływ polityków na media.

"Gazeta": Ograniczyć? Twórcy chcą raz na zawsze polityków od mediów publicznych odciąć.

Wypych: - Można to robić etapami. Nie mówmy o szczegółach, nie ma gotowego projektu.

Wcześniej b. szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki tłumaczył, że dla Lecha Kaczyńskiego jest najważniejsze, by media publiczne miały zapewnione stałe, niezależne od rządu finansowanie: - Żeby to nie było widzimisię ministra finansów czy rządu jako całości, prezydenta lub jakiegoś organu politycznego państwa.

Pomysł twórców jest zbieżny z życzeniem prezydenta. Twórcy liczą więc, że tym razem weta prezydenta nie będzie. - PiS i prezydent zdają sobie sprawę z tego, że czeka ich porażka w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. A to oznacza, że PiS straci władzę w mediach publicznych. W tej sytuacji dobrze byłoby nie mieć przeciwko sobie twórców. Zwłaszcza że to oni przejmą media publiczne we władanie - tłumaczy "Gazecie" jeden z autorów projektu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji