Artykuły

Komedia serio

"Ta wczesna komedia Jarosława Iwaszkiewicza jest, o dziwo zupełnie nieznana. Nawet z tytułu. Wymknęła się większości katalogów i bibliografii, a i sam autor chyba o niej w końcu zapomniał. Złożył ją był kiedyś Szyfmanowi, Szyfman nie zagrał - i, na tym całą sprawa się zamknęła" - tak pisze Konstanty Puzyna w nocie, poprzedzającej opublikowanie "Złodzieja idealnego" w kwietniowym numerze " Dialogu" z tego roku. Fakt, iż po tę zapomnianą sztukę sięgnął Stanisław Hebanowski wydaje się jak najbardziej naturalny. Jako kierownik literacki i dyrektor artystyczny Teatru "Wybrzeże" wprowadzał on na scenę zarówno dramaty, jak i przekłady Iwaszkiewicza, tak się jednak złożyło, że żadnego przedstawienia nie przygotował sam. Widocznie teraz przyszła na to pora. Poza tym - jak wynika z listów opublikowanych w teatralnym programie - był związany z Iwaszkiewiczem pewna zażyłością i to przedstawienie jest być może wyrazem hołdu dla serdecznego kolegi wielkiego artysty. Dała tu też chyba znać o sobie pasja Hebanowskiego w przywracaniu narodowej scenie zapomnianych utworów naszych klasyków.

Chociaż od o publikowania "Złodzieja idealnego" minęło zaledwie kilka miesięcy, doczekał się on już co najmniej dwu interpretacji. Cytowany Puzyna uznał za poetycką komedię bulwarową, pisaną pod gusta ówczesnej (lata 1923-24) teatralnej publiczności, zaś Małgorzata Szpakowska określiła sztukę jako pastisz tego gatunku, literacki żart, nie nadający się właściwie do wystawienia (wbrew twierdzeniu Małgorzaty Szpakowskiej obie te koncepcje nie muszą się wcale wykluczać, przynajmniej tak się wydaje piszącej te słowa). Stanisław Hebanowski w swoim przedstawieniu poszedł drogą jeszcze inną. Nie tracąc nic z humoru tej sztuki, z lekkiego dowcipu dialogu, stworzył rzecz bardzo serio.

Lektura dramatu Iwaszkiewicza, prawdę mówiąc czarowała mnie. Utwór rozczarowała mnie. Utwór ten wydał mi się błahy, anachroniczny i co najważniejsze - nie wydawało się możliwe, oby zainteresował współczesną publiczność. Tymczasem okazało się, że wcale tak nie jest. Hebanowski "pogłębił" Iwaszkiewicza, czy może - znalazł w nim te wartości, które ukryte były głęboko, podskórnie i wydobył je na światło dzienne. Z bulwarowej komedii o "trójkącie", a właściwie o "czworokącie", stworzył dramat o poszukiwaniu własnego "ja", o potrzebie istnienia stałych wartości, którymi kupczyć nie wolno. Opowieść o tym, jak w niegroźnej - wydawałoby się - grze pozorów, kompromisów, zatracić można sens własne go istnienia. Jak, pogrążywszy się w "niebezpiecznych związkach", w wyrafinowanej grze moralnej (właściwie - amoralnej) stracić można instynkt samozachowawczy, nie rozpoznać tego, co niesie wyzwalenie, czy jakbyśmy to mogli dzisiaj nazwać - samorealizacje.

Pierwszy akt właściwie jeszcze nie zapowiada tego tonu serio (chociaż postać Helenki wydaje się już tutaj jakaś "dziwna"). Dwóch panów dogaduje się co do wspólnoty jednej kochanki, pojawia się absurdalny złodziej, który właściwie niczego nie kradnie, a wszystko toczy się wokół pięknej Laryssy (owej kochanki), która zdaje się bawić najlepiej w tym towarzystwie. Ale już w następnych aktach okazuje się, że nie wszystko tu takie wesołe.

Element niepokoju wnosi właśnie Helenka. Postać tą Hebanowski potraktował zupełnie inaczej niż czyni to pierwowzór literacki. U Iwaszkiewicza jest to pokojówka, subretka, czyli dziewczę - co najwyżej sprytne - które "z wściekłości tupie nogami i okręca się na miejscu z bekiem", bądź "beczy, zrywa kapelusz i ciska go w kąt". Hebanowski czyni z Helenki postać nieomal hieratyczna Dystyngowaną damę w czerni. Majestatyczny jest jej sposób poruszania się, niepokojące są jej gesty, jakimi w tajemniczy sposób porozumiewa się ze Złodziejem. Przeczucie widza, bardzo niepewne na początku, zamienia się w konstatacje - to Śmierć! Śmierć rodem z Malczewskiego, która pod postacią młodej dziewczyny towarzyszyć nam może wszędzie - w ogrodzie, na drodze, w pokoju. Zawsze.

Przy takiej Helence jasno rysuje się postać Złodzieja-Tristana, wiecznego kochanka, który w swojej wędrówce przez wieki szuka Izoldy. Szuka jej bezskutecznie, przybierając różne postacie. Chociażby - złodzieja. Ale życie to nie bajka i nie ma kobiety, która zechciałaby pocałować żabę. Laryssa trzeźwo mówi. "Pan mnie przecież nie zaprowadzi na przykład do mieszkania z łazienką! Wierną towarzyszką pozostaje tylko Śmierć...

Jako się rzekło, cała akcja dramatu toczy się wokół Laryssy. Kobiety pięknej, fascynującej, przyciągającej do siebie mężczyzn, jak magnes. Laryssa rzuca się z jednych ramion w drugie, ale przez cały czas pozostaje nienasycona. Nienasycenie to nie ma jednak charakteru erotycznego. Laryssa szuka prawdziwie wielkiego uczucia. Gdy uczucie to się pojawi, ona okaże się jednak zwykłą kobietką, która nie zmieni przecież swoich przyzwyczajeń i nie rzuci się w nieznane. Nie jest przecież ani Izoldą ani Salome. Tkwi gdzieś pośrodku w zwyczajnej kobiecości i nie jej być heroiną. Może o tym zaledwie pomarzyć, a marzenia te podsycać niespokojnymi rysunkami Beardsleya, które zdobią jej salonik. (Te rysunki, będące w części ilustracjami do "Salome". Wilde'a, przywołują na scenie tego dramaturga, na którego wskazywano już przy omawianiu "Złodzieja idealnego").

W przedstawieniu Hebanowskiego wszyscy zostają w pewien sposób oszukani. Triumfuje tylko Śmierć, ale czy ją można oszukać? Każda z postaci, na pozór "przebojowa", okazuje się jakoś wewnętrznie poobijana, przegrana. Nawet pełen witalnych sił. Porucznik, jakby zaczął zastanawiać się nad sobą. Ta wielowymiarowość postaci to w dużej mierze zasługą aktorów. Ich gra zespołowa, chociaż zespół to mały - zaledwie sześć osób - zasługuje na duże uznanie. Larysse gra Małgorzata Zębkowska (najpełniejs0za to chyba rola tej utalentowanej aktorki na naszej scenie), poetyckiego Złodzieja - Wojciech Osełka, Helenkę - Alina Lipnica. Stefana - Andrzej Nowiński, Porucznika - Zbigniew Olszewski i Plotyna - Florian Staniewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji