Śpiąca wstążeczka
"Śpiąca królewna" w reż. Aleksandra Maksymiaka w Teatrze Banialuka w Bielsku-Białej. Pisze ak w Kronice Beskidzkiej.
Zespół bielskiego Teatru Lalek Banialuka przygotował spektakl dla najmłodszych widzów - baśń "Śpiąca Królewna" w reżyserii Aleksandra Maksymiaka. Na tę sztukę maluchy śmiało mogą zabrać nie tylko starsze rodzeństwo, ale i rodziców. Wszyscy oni mogą z przyjemnością obejrzeć to sympatyczne familijne widowisko.
Klasyczna baśń "Śpiąca Królewna" jest doskonale znana choćby za sprawą kultowego filmu animowanego z wytwórni Walta Disneya. Opowieść ta w interpretacji Aleksandra Maksymiaka, reżysera związanego z wrocławskim ośrodkiem lalkarskim, różni się znacznie od pierwowzoru. Jest oczywiście piękna królewna, która - na skutek klątwy - po skaleczeniu się nicią zapada w stuletni sen. Wraz z nią zasypia jej rodzina i cały dwór. Jednak szczegóły tej historii, opowiedziane w Banialuce, są zaskakujące. Tu wszystko dzieje się jak w wielkiej pasmanterii: królewna ma na imię Wstążeczka, a jej koronowani rodzice to Wełenka i Naparstek. Nawet wybawcą jest nie książę, ale ubogi Krawczyk- Odważny i dobry chłopak wędrując przez świat zyskuje przyjaźń Wodnika, mrówek i pszczół, a ich pomoc okaże się nieoceniona podczas walki z zaklęciem i budzenia pięknej Wstążeczki.
Jest też w tej bajce bardzo podobający się maluchom sympatyczny szczur Euzebiusz, a także babcia, która robiąc szalik na drutach potrafi snuć także niezwykłe opowieści.
Bielski spektakl to sztuka z klasycznymi lalkami: barwnymi, pomysłowymi kukiełkami i marionetkami. To już rzadkość, także w teatrach, które lalki mają nawet w swej nazwie. Wartka akcja, pomysłowy scenariusz, barwna scenografia i dobra muzyka autorstwa Zbigniewa Karneckiego to gwarancja niezłej zabawy na chociaż jedną jesienną godzinę.
