Artykuły

Samotność na pustkowiu

"Jedź" w reż. Tatiany Malinowskiej-Tyszkiewicz w Teatrze Nie Ma w Szczecinie. Pisze (kas) [Katarzyna Stróżyk] w Kurierze Szczecińskim.

Nocą gdzieś na pustkowiu przecinają się drogi dwóch ludzi: maszynisty pociągu i mężczyzny, który ułożył się na torach, czekając na śmierć. Maszynista zatrzymuje pojazd i rozpoczyna negocjacje z niedoszłym samobójcą, uparcie wołającym: "jedź!".

Przypadkowe spotkanie pokazuje, że adwersarze, mimo iż reprezentują dwie odmienne postawy życiowe, są jednak do siebie bardzo podobni - obu dręczy poczucie samotności, bezsensu, pustki, konieczności odmiany (nawet natychmiastowej i drastycznej) swojej egzystencji. Rozmowę mężczyzn przerywa pojawienie się kobiety szukającej koziołka, który uciekł z jej zagrody. To ona da jednemu z dyskutantów szansę na nowe, inne życie. Pozostawiony na kolejowym nasypie drugi zdecyduje się na desperacki krok...

"Jedź" to drugi po "Dziwo-Babie" tekst Niny Sadur, który zdecydował się wystawić szczeciński Teatr Nie Ma. Spektakl (premiera miała miejsce w piątek w ACK) w reżyserii Tatiany Malinowskiej-Tyszkiewicz) świetnie oddaje charakterystyczną dla tej rosyjskiej autorki umiejętność przekazywania trudnej treści w lżejszej formie: jest tu miejsce i na czarny humor, i na głębszą refleksję. Dobrze radzi sobie w tej konwencji trójka aktorów: Stefania Jaskot, Szymon Roszak i Adam Szarżanowicz. Warta uwagi jest również oszczędna scenografia i gra światłem, dzięki której na scenie są nie tylko aktorzy, ale i ciekawe tło stworzone z ich cieni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji