Artykuły

Dużo, dobrze, ciekawie

Jaki był mijający rok dla zachodniopomorskiej kultury? Co można w nim zapisać na plus? Dziś mówią o tym w Kurierze Szczecińskim: Daniel Jacewicz - reżyser i szef Teatru Brama z Goleniowa. Adam Łona Zieliński - szczeciński raper oraz Igor D. Górewicz - Drużyna Grodu Trygława.

Daniel Jacewicz - reżyser i szef Teatru Brama z Goleniowa.

- Duże wrażenie wywarła na mnie wrześniowa premiera szczecińskiego Teatru Kana - Lajlonia" [na zdjęciu]. Było w tej sztuce mnóstwo energii, radości, spontaniczności. Widać też było radość tworzenia i bycia ze sobą członków zespołu, który - moim zdaniem - długo nie mógł się otrząsnąć po śmierci twórcy teatru, Zygmunta Duczyńskiego. Od lat współpracuję z Kaną i świetnie rozumiem ten zespół, dlatego się cieszę, że otrząsnął się z traumy po niespodziewanym odejściu wybitnej osobowości, którą bez wątpienia był Zygmunt.

Mijający 2009 był Rokiem Jerzego Grotowskiego. Nie ukrywam, że trochę irytowała mnie postawa "na klęczkach" wobec tego człowieka. Dlatego ogromnie się ucieszyłem z wizyty w naszym kraju jego bliskiego współpracownika i artystycznego następcy, bo tak oficjalnie mówił o nim Grotowski, Thomasa Richardsa. Mieliśmy okazję nie tylko go gościć i oglądać jego spektakl w Goleniowie, ale także uczestniczyć we wrocławskim festiwalu "Zero budżet festiwal", na którym był także ten aktor i reżyser. Zarówno ja, jak i moi koledzy z Teatru Brama mieliśmy niepowtarzalną okazję do spotkania z tym twórcą. Przy okazji chciałbym się podzielić refleksją dotyczącą Roku Grotowskiego. Otóż młoda generacja patrzy na niego w sposób bardzo naturalny, bez nawiedzenia, co -moim zdaniem - dobrze rokuje przyszłości naszej kultury.

(mos)

Adam Łona Zieliński - szczeciński raper.

- Mamy za sobą całkiem udany rok dla szczecińskiej kultury. Zostawił po sobie przenikliwe, choć niełatwe, "Bambino"; ciekawą "reaktywację" Filipinek. Ale także nieźle rokujący, acz tradycyjnie deszczowy, festiwal "Boogie Brain", dobrze już ugruntowane i zorganizowane z rozmachem "Kontrapunkt" i "Spoiwa Kultury", coraz wyraźniejszy widok na Akademię Sztuki czy nową siedzibę "Pleciugi", by poprzestać na najważniejszych. Pewne wątpliwości może budzić celowość wspierania przez miasto w tak dużej mierze festiwalu "Eska Rock", większe jeszcze - repertuar miejskiego sylwestra. Pozostaje być jednak dobrej myśli; mam wrażenie, że ilość wartościowych wydarzeń w szczecińskiej kulturze pozwala zachować optymizm. Możemy w różny sposób utyskiwać na nasze miasto, ale nie jeśli chodzi o kulturę. W tej przestrzeni Szczecin się rozwija

(dol)

Igor D. Górewicz - Drużyna Grodu Trygława.

I\dealną byłaby sytuacja, w której koncepcje rozwoju kulturalnego opierają się na realiach, a nie chybionych aspiracjach. Żeby więc nie oceniać konkretnych wydarzeń, skupię się na tym co było ważne w działalności Drużyny Grodu Trygława. Otóż szczególnie cieszy fakt zaangażowania miasta w przygotowanie trailera międzynarodowego pełnometrażowego filmu kostiumowego "Viking Riders: The Raven and The Cross", którego jestem współproducentem. Projekt ten jest dofinansowany przez PISF, będzie prezentowany światowemu środowisku producentów filmowych, m.in. podczas festiwali filmowych. Zestawiając to m.in. z udziałem w projekcie Agaty Buzek - jakże ostatnio przecież docenionej - i faktem realizacji zdjęć w Szczecinie oraz rolą szczecińskich podmiotów, trudno jest zaprzeczyć olbrzymiemu znaczeniu powodzenia tego przedsięwzięcia zarówno dla promocji Szczecina jak i dla jego rangi kulturalnej. Nie sposób jednak nie wspomnieć o istnym przełomie, którym stanie się otwarcie podwojów Akademii Sztuki w Szczecinie!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji