Artykuły

"Hrabina Marica" wciąż bawi ludzi

"Hrabina Marica" w reż. Henryka Konwińskiego w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Pisze Alan Misiewicz w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Niemal trzy godziny widowiska. Trzy akty komedii pomyłek i serii niespodziewanych wydarzeń. Bawi, zachwyca, oczarowuje - taka jest "Hrabina Marica" w Gliwickim Teatrze Muzycznym.

Fabuła operetki Emmericha Kalmana jest dość zawiła i dlatego właśnie zabawna (...)

Anita Maszczyk w roli hrabiny wydobyła wszystko, co istotne, dla granej przez siebie postaci: beztroskie podejście do życia, kobiecą niedostępność i odwagę. Co ważne i nowatorskie - jej hrabina Marica ewoluuje, zmienia się.

Scenicznym partnerem śpiewaczki jest Adam Sobierajski wcielający się w rolę hrabiego Tassilo Endrody-Wittenburga. O ile jego umiejętności gry aktorskiej pozostawiają wiele do życzenia, o tyle zdolności wokalne (tenor) są na bardzo wysokim poziomie. Warto też zwrócić uwagę na występ Michała Musioła (Koloman Żupan). Każde jego wejście ożywiało akcję, czyniło operetkę zabawną.

Pierwszy raz operetkę Węgra Emmericha Kalmana wystawiono w roku 1924 na scenie Theater an der Wien. Odniosła spory sukces. W Gliwicach wyreżyserował ją Henryk Konwiński. Przypomnijmy, że w 1990 roku właśnie za realizację "Hrabiny Mariki" w Operetce Śląskiej otrzymał Złotą Maskę.

Orkiestra dyrygowana przez Rubena Silvę świetnie podkreśla muzyką emocje bohaterów: nagłą zadumę, nieoczekiwany smutek, gorzkie wspomnienia. Muzyka jest mocną stroną "Hrabiny Mariki". Wielu gości Gliwickiego Teatru Muzycznego po cichu nuciło najbardziej znane pieśni.

Śpiew, gra aktorska, gorące czardasze, urocze aktorki i przystojni aktorzy - "Hrabina Marica" oferuje wiele. Co ważne, mimo że trwa trzy godziny, nie nuży.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji