Pomiędzy tradycją a dniem dzisiejszym (fragm.)
Wieczór pierwszy. Gdańsk. Teatr "Wybrzeże". "Kordian" w inscenizacji i reżyserii Krzysztofa Babickiego, przedstawiciela najmłodszego pokolenia realizatorów scenicznych, znanego z prac w gdańskim zespole studenckim "Jedynka".
W uwagach, zamieszczonych w programie teatralnym, Babicki pisze, że Kordian od pierwszej sceny ma "ŚWIADOMOŚĆ" Na okładce tego programu - autorstwa Janusza Tartyły - młody Podchorąży z kostką Rubika o biało-czerwonych kwadratach. Kordiana gra Wojciech Osełko, absolwent gdańskiego Studium Aktorskiego. Drugi rok na scenie. Na sali współcześni rówieśnicy bohatera romantycznego. Gniewni, zbuntowani. To dla nich to przedstawienie. Byleby nie im taki los tragiczny był pisany, jak chcieliby niektórzy...
Przedstawienie wielkiej urody scenicznej Znać w nim rozmach i umiejętność wykorzystania polifonii środków wyrazu. Ich bogactwo miejscami może nadmierne, nie koliduje z wieloznacznym i trudnym w odbiorze tekstem Słowackiego. Że trudnym, to czuje się poprzez reakcję tej szkolnej widowni. Szczególnie w pierwszej części przedstawienia. W drugiej, gdzie losy jednostki ściśle splatają się z wielką historią, teatr zwycięża nawet z najbardziej kapryśnymi, młodymi widzami. Bo mam nadzieję, że chyba nie opuścili w przerwie spektaklu.