Artykuły

Pat nad Wigrami

Wigry tracą szansę na rozwój, północno-wschodnia Polska traci nowoczesny ośrodek kultury, a artyści - miejsce, w którym mogli tworzyć. Nie zyskuje nikt. Wszystko przez klincz między państwem a Kościołem w sprawie Domu Pracy Twórczej - pisze Roman Pawłowski w Gazecie wyborczej.

31 grudnia miał być ostatnim dniem działalności należącego do Ministerstwa Kultury Domu Pracy Twórczej w Wigrach na Suwalszczyźnie. Dawny klasztor kamedułów położony na półwyspie na jeziorze Wigry ma wkrótce przejąć Kościół, od którego teren dzierżawiło państwo przez ponad 30 lat.

Jednak pod koniec roku ministerstwo nieoczekiwanie ogłosiło, że przedłuża działalność DPT o kolejny rok. Decyzję tłumaczy rzeczniczka Iwona Radziszewska: - Kwestią nadrzędną zarówno dla ministerstwa, jak i strony kościelnej jest zachowanie Wzgórza Wigierskiego jako dobra ogólnonarodowego. W związku z koniecznością uregulowania wielu kwestii z tym związanych podpisanie porozumienia wymaga czasu (...)

Dlaczego ministerstwo zwleka z decyzją? Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że prawdziwym powodem jest brak porozumienia z Kościołem co do trybu przekazania obiektu i wzajemnych rozliczeń. Kościół chce przejąć obiekt z całym majątkiem ruchomym, wyposażeniem, meblami, sprzętem komputerowym, na co nie pozwalają przepisy. Kuria diecezjalna w Ełku oczekuje także, że państwo będzie nadal finansować utrzymanie ośrodka i remonty. Ministerstwo nie chce się na to zgodzić, proponując w zamian Kościołowi udział w programach operacyjnych na takich samych zasadach jak inne podmioty.

Jak ustalił Jakub Medek, dziennikarz białostockiego oddziału "Gazety", biskup ełcki Jerzy Mazur ostatnio zmienił strategię i nie chce już likwidacji DPT. Chciałby, aby ministerstwo oddało Wigry diecezji w zarządzanie i zagwarantowało finansowanie. DPT działałby nadal za pieniądze podatników, ale o programie decydowaliby księża. Ministerstwo ma odrzucać ten wariant.

Nie rozstrzygnięta pozostaje także sprawa rozliczeń. Państwo odbudowało klasztor od zera, kosztowało to ok. 30 mln zł. Specjalna ministerialno-kościelna komisja ma do końca roku ocenić stan i wycenić wartość kompleksu. Obiekt wymaga dalszych remontów. Sztucznie usypane w XVII w. wzgórze osuwa się, budynki wykonane w czasach PRL-u wymagają ciągłych napraw. Minister Zdrojewski w 2008 r. zadeklarował, że ministerstwo zainwestuje w Wigry kolejne 30 mln zł, pod warunkiem przedłużenia umowy dzierżawy. Kościół nie przystał na tę propozycję.

Historia sprawy sięga 1973 r., kiedy na mocy umowy Kościoła z komunistycznymi władzami państwo zobowiązało się do zrekonstruowania nieistniejących od ponad 150 lat budynków po klasztorze kamedułów, który działał w Wigrach od XVII w. do 1800 r., a w zamian wydzierżawiło obiekt na 50 lat.

W połowie lat 70. w zrekonstruowanych eremach (pustelniach) z ogrodami powstał ośrodek wypoczynkowy dla pracowników Ministerstwa Kultury i artystów, który z czasem został przekształcony w DPT, miejsce spotkań artystycznych, warsztatów i wydarzeń kulturalnych. Odbywały się tu plenery "Sztuka i środowisko" pod patronatem warszawskiej ASP, organizowano sympozja, w których uczestniczyli m.in. Czesław Miłosz, Tomasz Venclova, Ryszard Kapuściński, Jan Błoński. Swoją bazę letnią zbudowała w Wigrach Orkiestra Kameralna Miasta Tychy "Aukso".

Działalność artystyczna nabrała rozmachu na początku wieku, kiedy ośrodkiem kierowali Dariusz Jachimowicz i Agnieszka Tarasiuk. Co roku odbywają się w Wigrach warsztaty dramaturgiczne "Sztuka dialogu", a także projekty z udziałem artystów wizualnych. Z koncertami wystąpili tu w ubiegłym roku m.in. Lech Janerka, Włodzimierz Pawlik Trio, Katarzyna Nosowska.

Zaawansowany był projekt stworzenia w Wigrach centrum muzyki współczesnej na wzór paryskiego IRCAM działającego przy Centre Pompidou, w którym współpracują kompozytorzy i specjaliści od nowych mediów. Planowano wybudowanie sali koncertowej i studia nagrań, nawiązano współpracę z środowiskami muzycznymi w krajach nadbałtyckich. W ramach projektu Półwysep Nowej Muzyki do Wigier przyjeżdżali już na koncerty i warsztaty wybitni kompozytorzy i instrumentaliści, m.in. Thomas Lehn, Marcus Schmickler, Paweł Mykietyn, Jan Topolski, zespoły Chordos Quartet i Kwartludium. Decyzja o likwidacji przerwała te plany.

Wigry mogłyby pozostać w gestii ministerstwa do roku 2023 r., jednak już w 2005 r. ówczesny minister kultury w rządzie SLD Waldemar Dąbrowski zaoferował, że odda wcześniej klasztor Kościołowi. W liście do biskupa ełckiego Jerzego Mazura tłumaczył, że działalność DPT "nie wpłynęła istotnie na rozwój ruchu kulturalnego i twórczego w regionie" oraz że "znaczna odległość tej instytucji od Warszawy nie daje Ministerstwu możliwości wykonywania efektywnego nadzoru i kontroli nad jej działalnością" (...)

Od kiedy w 1999 r. Jan Paweł II spędził noc w klasztorze, do Wigier ciągną pielgrzymi, aby zobaczyć apartamenty papieskie i przepłynąć się "papieskim" statkiem. Wokół klasztoru wyrasta przemysł pielgrzymkowy, powstały specjalne szlaki papieskie (kajakowe, piesze i rowerowe), sklep z pamiątkami papieskimi i bufet dla pielgrzymów.

Po ubiegłorocznej fali krytyki dotyczącej likwidacji DPT, bp Mazur zapowiedział, że Kościół nie zrezygnuje z działalności kulturalnej. Czy będzie wspierał awangardową muzykę i współczesnych artystów wizualnych? Portal diecezji ełckiej wymienia kilka przykładów działalności kulturalnej wspieranej przez Kościół na Wigrach. Są to: Czytelnia Wigierskiej Biblioteki Jana Pawła II, spotkanie środowisk twórczych diecezji ełckiej z udziałem m.in. Krzysztofa Zanussiego i nabożeństwa fatimskie z udziałem m.in. Agnieszki Fatygi. Na wsparcie może liczyć jeszcze orkiestra Aukso. Pozostali raczej nie mają szans.

Sprawa jest tym bardziej bolesna, że Wigry to jedyna narodowa instytucja kultury w całej północno-wschodniej Polsce, regionie szczególnie zaniedbanych pod względem infrastruktury kulturalnej, edukacji i działalności artystycznej. Ministerstwo co prawda chce zatrzymać w regionie środki przekazywane dotychczas na DPT. Ogłosiło w tym celu pod koniec roku konkurs na zorganizowanie Centrum Lokalnej Kultury na Podlasiu, w miejscowości do 25 tys. mieszkańców (...)

Tymczasem wskutek niejasnej sytuacji prawnej przepadł wniosek o unijną dotację na stworzenie w Wigrach Centrum Twórczej Przedsiębiorczości. Projekt wartości 16 mln zł (w tym 12 mln ze środków unijnych w ramach programu Rozwój Polski Wschodniej) miał już gwarancję realizacji, jednak przedłużające się negocjacje z Kościołem sprawiły, że wypadł z listy. Pieniądze przesunięto na inny cel.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji