Artykuły

Rekonstukcja staroci

O ile się nie mylę, rekonstrukcja to takie odnowienie staroci. Może być też - zabytku. A Zapolska to staroć czy zabytek? Na to pytanie nie podejmuję się odpowiedzieć. W każdym razie - nuda. Wiem to po "Moralności pani Dulskiej", którą nam elegancko władowali do programu lekcji. I jak Ciotka zażyczyła sobie, żebym poszedł z nią zamiast Mamy do teatru i jeszcze na "Ich czworo" - ciarki mnie przeszły... Klasyczna strata dwóch cennych godzin z własnego życia.

- Maciusiu - jęknęła Mama i widziałem, że nie ma żartów: asystę Ciotka musi mieć.

I poszliśmy. Tyle mego, że w dżinsach. Już po pierwszym akcie byłem pewien, że coś mi się musiało z tą Zapolską przeinaczyć: niby nudna, a w tym teatrze całkiem, całkiem to wszystko zaczęło lecieć. W drugim akcie, jak zobaczyłem podrywy załatwiane przez elegancika na starszej pani, to Ciotka nawet zaczęła się niespokojnie wiercić:

- Postępowa jestem - powiedziała w przerwie - ale czy ty, Maciek, powinieneś to oglądać?

No i tak doszliśmy do końca sztuki: Ciotka w nerwach, a ja nawet nie tak znów znudzony. Mówiąc serio, to ten reżyser musi być niestarym facetem: ze starocia zrobił sztukę, którą wiara z naszej klasy chętnie by obejrzała. Może tylko z recenzją na polskim byłby kłopot. Bo to niby Zapolska, ale przecież całkiem inna niż zwyczajnie. W "Głosie" pisali nawet, że coś tam z Mrożka można znaleźć. I myślę, że rzeczywiście można. Tak czy owak - grotecha całkiem niezła. Nawet Stefek powiedział, że po wakacjach zajrzy do BTD.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji