Artykuły

Józef, Józef, to naprawdę ty!

- Na "Józefie" byłam już 48 razy. Koleżanka mi powiedziała, że jest fajna sztuka, to poszłam. Teraz chodzę, kiedy tylko mogę -mówi Ania.

Musical "Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze" Teatru Powszechnego w Radomiu obejrzało już 40 tysięcy widzów zjeżdżających do radomskiego teatru z całego województwa, z województw sąsiednich, a także z Warszawy. Na sobotę, niedzielę i poniedziałek "Józef przyjedzie do Teatru Dramatycznego".

W tym fantastycznym, dowcipnym, świetnie zaśpiewanym i wspaniale zatańczonym spektaklu zobaczymy takie gwiazdy jak Jan Bzdawka - w roli tytułowej i Dariusz Kordek, tym razem jako faraon.

Kordek zdobył serca warszawskiej publiczności słynną rolą Jana w musicalu "Metro". To właśnie "Metro" było w Polsce pierwszym musicalem, który przyciągnął do teatru tłumy młodzieży (896 przedstawień).

- Bardzo się cieszę, że jedziemy z "Józefem" do Warszawy, dlatego, że bardzo lubię grać w Teatrze Dramatycznym, który znam jak własny dom. Poza tym nareszcie okaże się, że można zrobić świetny musical nie tylko w Warszawie czy Gdyni, ale też na przykład w Radomiu - mówi Dariusz Kordek.

- Trochę się tego wszystkiego boję. Warszawiacy pewnie pomyślą: "Przyjadą jacyś z Radomia, z prowincji, co oni mogą?". Ale to nic, będę grał tak samo jak tutaj - zapowiada Jan Bzdawka.

Po serii 80 przedstawień "Józefa" Teatr w Radomiu myślał już o nowej premierze. Jednak tłumy przed kasami, fankluby nastolatek i gorąca atmosfera kolejnych spektakli przekonały dyrekcję do wykupienia praw na dalsze 40 spektakli. Zespół był też z "Józefem" w Kielcach.

- Teatr tam jest wielki, na 800 miejsc. Trochę obawialiśmy, jak nas przyjmą, bo tu jest taka stara niechęć między Radomiem, a Kielcami. Pierwszego dnia było trzy czwarte sali, a na następnych przedstawieniach, jak się rozeszło, jaka to sztuka, to już były komplety - wspomina Dorota Kolano, sekretarz literacki.

Na spektaklach w Radomiu też są komplety. Wręcz nadkomplety. Widzowie siedzą nawet na schodach. Są oklaski na stojąco, piski zachwyconych nastolatek, nie kończące się bisy, kwiaty dla artystów, zachęcające okrzyki.

Musical podoba się nie tylko nastolatkom; chociaż z pewnością to one nadają ton tej niezwykłej, żywiołowej reakcji publiczności.

- To bardzo miłe. Zawsze, gdy wychodzę na scenę, mam tremę. Ale tu publiczność stwarza niesamowitą atmosferę - mówi Jan Bzdawka.- Czasami to było męczące, krępujące. Dziewczyny śledziły mnie, wchodziły za kulisy, a przecież zdarza się, że chodzimy tu w samych majtkach - dodaje aktor.

- Ale na scenie też występuje pan w samych majtkach - przypominam.

- To zupełnie co innego. Tu, za kulisami, jest moje strefa prywatności. Co innego być w samych majtkach na scenie, a co innego prywatnie. Podrzucały mi też listy typu "Józek, nie daruję Ci tej nocy" - mówi Jan Bzdawka.

Wśród fanek "Józefa" są też dziewczyny z Warszawy. Z pewnością z radością powitają sztukę w Teatrze Dramatycznym razem ze wszystkimi, którzy zdecydują się zobaczyć ten naprawdę wyjątkowy spektakl. Życzę Państwu równie gorącej atmosfery i równie wspaniałej zabawy, jaką widziałam na spotkaniu z "Józefem" w Radomiu.

Uwaga! Wiadomość z ostatniej chwili:

Nie ma już biletów na "Józefa", ale... na godzinę przed rozpoczęciem każdego przedstawienia będzie sprzedawanych po 100 wejściówek (po 4 zł). Radzimy przyjść wcześniej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji