Artykuły

Galop do przeznaczenia

W teatrze olsztyńskim ożywienie. Stuki, huki, muzyka, śpiewy. Widzów coraz więcej. Foyer nadal w remoncie. Robotnicy spieszą się, aby zdążyć przed premierą "Pani Heleny" i Boga Allena. Na razie nadal wchodzi się bocznym wejściem. Plan repertuarowy jest realizowany mimo trudności. Po monodramie Machalicy i recitalu Banaszak prezentacja teatru Wiśniewskiego. Wydarzenie, chociaż kulturalny Olsztyn jakby nie docenił zjawiska lub też nie jest skory do kontaktów z teatrem, który przecenia ruch, plastykę i muzykę, pomniejsza natomiast znaczenie słowa. A może w ogóle mało wiemy o teatrze Wiśniewskiego? Potrzebna jest zatem obszerniejsza nota informacyjna.

Janusz Wiśniewski ukończył wydział filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego oraz wydział reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie (1978). Jest scenografem, reżyserem i autorem realizowanych przez siebie utworów. W latach 1979-1987 stale współpracował z Teatrem Nowym w Poznaniu.

"Koniec Europy" w jego inscenizacji otrzymał w 1983 roku Grand Prix, Nagrodę Krytyków i Nagrodę Publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym BITEF w Belgradzie "Panopticum a la Madame Tussaud..." z wielkim powodzeniem prezentowane było na scenie Teatru Ballhof w Hannoverze w 1984 roku.

Zrealizowana wspólnie z Markiem Grzesińskim (1931) w Operze Wrocławskiej a następnie w Teatrze Wielkim w Warszawie (1982) współczesna opera Zbigniewa Rudzińskiego "Manekiny" odniosła sukces podczas Sezonu Teatru Narodów w Sofii, Remes i Paryżu.

W 1984 roku za spektakle autorskie "Panopticum" i "Koniec Europy" Janusz Wiśniewski otrzymał Grand Prix Festiwalu Teatru Narodów w Nancy. Rok 1985 - podczas Festiwalu w Edynburgu przedstawienie "Koniec Europy" zostało wyróżnione nagrodą specjalną dziennika "Scotsman".

Nowa premiera, również w Teatrze Nowym w Poznaniu, w 1987 roku "Modlitwa chorego przed nocą" przyniosła sukcesy na międzynarodowych festiwalach w Hamburgu, Salsburgu, Frankfurcie, Monachium. Przedstawienie "Czarny Pociąg" zrealizowane w Kassel, w 1938 roku uznane zostało za przedstawienie roku.

W 1988 roku powstaje samodzielny zespół Janusza Wiśniewskiego działający pod patronatem Centrum Sztuki STUDIO.

"Olśnienie", którego premiera odbyła się w listopadzie 1989 roku w Teatrze Wielkim, jest pierwszym przedstawieniem zespołu. Spektakl został zaproszony do wzięcia udziału w festiwalu w Toronto (Kanada), czerwiec 1990.

Obecnie rozpoczęto przygotowania do realizacji przedstawienia opartego na "Operetce" Witolda Gombrowicza. Spektakl będzie realizowany w koprodukcji z Holandią i RFN w październiku 1990 r.

Teatr jest, siedziby nie ma. Impresariatem zajmuje się Teatr Rzeczypospolitej, patronem artystycznym Centrum "Studio", miejscem premiery "Olśnienia" sala kameralna Teatru Wielkiego.

Trzeba jeszcze dodać, że teatr Wiśniewskiego powstał w opozycji wobec teatru Kantora, a może pod wpływem zauroczenia, co przez pewien czas stało się przyczyną konfliktów między dwoma artystami.

Skoro już wiemy co trzeba - pora na analizę "Olśnienia", widowiska prezentowanego trzykrotnie w Olsztynie. Inspiracją znów były zjawiska wcześniejsze, gotowe. A więc opowiadanie Lwa Tołstoja "Bystronogi", a więc genialna inscenizacja Towstonogowa "Historia konia" zrealizowana w Leningradzie, potem pokazywana w Polsce, a więc teatr plastyki i ruchu w wydaniu nie tylko kantorowskim. Sięgając po wzory Janusz Wiśniewski tworzy teatr całkowicie własny. O ile Towstonogow prezentował dość wierną tekstowi literackiemu opowieść o koniu, każąc nam myśleć o doli człowieka, o tyle Wiśniewskiego interesuje samo zjawisko rytmu życia cykliczność przemijania, etapy narodzin, formowania, formowania, czerpania, odchodzenia, umierania.

Realizator buduje skrót ruchowo-plastyczny o życiu, zapełnia klatkę teatru galerią przedziwnych postaci, pięknych i odrażających, wielkich i małych, wesołych i smutnych.

Wszyscy znajdują się w ciągłym pędzie. Dokąd? Pytanie pada na przedstawieniu. Zamiast odpowiedzi autor odkrywa mechanizm życia, prawidłowość. Najpierw są narodziny, nauka i odkrywanie pierwszych tajemnic. Później czerpanie z przeznaczenia. Sukcesy i klęski. Dalej zmierzch i koniec. Ciemności, które można, jak się chce, rozjaśnić. Oto olśnienie.

Całość rozedrgana, z powtarzanymi motywami. Nad wszystkim góruje wspaniała muzyka Jerzego Satanowskiego z rytmami cyrkowego galopu. Pudełko sceny na scenie oświetlone na wzór bulwarowo-rewiowy. Plastyka przesłania słowo. Janusz Wiśniewski inkrustuje wprawdzie spektakle różnymi tekstami z "Księgi Psalmów", z "Księgi Mądrości", wierszami Białoszewskiego i piosenkami Osieckiej, ale słowo prawie nie dociera. Selekcja aktorska preferująca walory zewnętrzne, ruchowe, ekspresję ciała sprawiła chyba, że w teatrze Wiśniewskiego nie ma prawie artystów zdolnych przekazać nam słowo. Musi wystarczyć nam karmienie wzroku. Powtarzalność nawet męczy. Na szczęście przedstawienie nie jest długie. Takie jak trzeba.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji