Artykuły

"Paria" w Teatrze Wielkim

MAŁO jest w naszej, dosyć zresztą skromnej, operowej literaturze utworów, które by tak różnorodne i sprzeczne wywoływały sądy, jak "Paria" - ostatnie z cyklu wielkich dzieł scenicznych Stanisława Moniuszki.

Jedni twierdzą, że to dzieło chybione, które już po swej prapremierze w grudniu 1869 roku nie zyskało powodzenia i słusznie też z czasem zostało niemal zapomniane.

Inni, przeciwnie, powiadają, że jest to dzieło wybitne, a tylko jego wyraźna odmienność od dawniejszej twórczości narodowego kompozytora oraz znaczna, jak na nawyki ówczesnych odbiorców, nowoczesność muzycznego języka sprawiły, iż nie doceniła go premierowa publiczność i krytyka, zaś owa krzywdząca opinia ciąży na nim aż po dzień dzisiejszy.

Sam Moniuszko, obdarzony przecież zmysłem krytycyzmu, uważał "Parię" za najlepsze ze swoich twórczych osiągnięć i przywiązywał do niego wyjątkową wagę.

Trudno zaprzeczyć faktowi, że muzyce "Parii" brakuje spontaniczności, która tak ujmowała słuchaczy "Halki" czy "Strasznego dworu"; jest też w niejednym momencie ta muzyka, towarzysząca akcji rozgrywającej się w odległych Indiach, trochę bezosobowa, gdyż pozbawiona rodzimego polskiego kolorytu będącego naturalnym żywiołem kompozytora, nie zyskała w zamian innego. Ale też jasną jest rzeczą, iż Moniuszce nie chodziło wcale o atmosferę egzotyki, zaś "indyjski" temat był dlań jedynie pretekstem do poruszenia aktualnych pod różnymi szerokościami geograficznymi i w różnych także epokach problemów nierówności społecznej, fanatyzmu i nietolerancji.

To zamierzenie powiodło się całkowicie, zaś muzyka "Parii" obok ustępów istotnie słabszych, obfituje we fragmenty o wielkiej piękności, jak choć by efektowna uwertura, romantyczne arie Idamora i Neali czy popisowy duet Idamora i Dżaresa i drugiego aktu; w niejednym też momencie zadziwia ciekawymi harmoniami, oryginalną instrumentacją oraz mistrzowskim opracowaniem partii chóralnych.

Nie bez racji też powiedział ktoś, że gdyby któryś inny spośród krajów słowiańskich mógł pochwalić się dziełem takiej rangi w swojej operowej literaturze, nie wahano by się tam x pewnością przed jego intensywnym upowszechnianiem.

DOBRZE tedy zapewne się stało, że po Wrocławiu, Poznaniu, Bytomiu i Gdańsku także reprezentacyjna narodowa scena Teatru Wielkiego w Warszawie przypomniała dzieło Moniuszki swoim widzom, umożliwiając im bezpośrednią konfrontację. Dodać też trzeba od razu, że wystawiono "Parię" z wielką starannością i z dużym inscenizacyjnym rozmachem.

Imponuje monumentalna oprawa scenograficzna Jadwigi Jarosiewicz, ujmują egzotycznym urokiem opracowane przez Hannę Chojnacką a wzorcowane na autentycznych świątynnych płaskorzeźbach układy taneczne, w które Maria Fołtyn jako reżyser wyposażyła operę Moniuszki - częściowo nawet poza tokiem zawartego w partyturze jej muzycznego rozwoju.

Czy wprowadzanie takich dodatkowych egzotycznych elementów, podkreślających jeszcze rozbieżność pomiędzy atmosferą scenicznego spekaklu a klimatem muzyki, było akurat drogą najcelniejszą - można oczywiście dyskutować, ale swoistego uroku przedstawieniu na pewno to dodało.

Bardzo dobrze przygotowana została pod muzycznym kierownictwem Antoniego Wicherka orkiestra, a także chóry, odgrywające w "Parii" ważką rolę. Piękną postać w roli kapłanki Neali stworzyła - i pięknie śpiewała - Barbara Nieman (choć to partia przeznaczona w zasadzie na głos mocniejszy, bardziej dramatyczny); pięknym basowym głosem ujmował też słuchaczy Jerzy Ostapiuk w partii arcykapłana Akebara. Głos Romana Węgrzyna wydawał się zmęczony - mimo to radził on sobie dzielnie z trudnościami bohaterskiej partii Idamora (postać zbliżona nieco do Radamesa z "Aidy").

Najwięcej jednak wewnętrznej prawdy potrafił tchnąć w swą partię Jerzy Artysz jako nieszczęśliwy, na pół obłąkany parias Dżares, tytułowa postać opery. On też stał się w znacznej mierze głównym bohaterem spektaklu. A czy ten piękny wizualnie spektakl jako całość zdołał w pełni przekonać odbiorców? Wydaje się, że dyskusja jest nadal otwarta...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji