Artykuły

Poznań. "Werther" w Wielkim

Po dziewięćdziesięciu latach wraca na afisz opery poznańskiej dzieło Julesa Masseneta "Werther".

Przed premierą Ignacio Garcia zapowiedział, że ten "Werther" będzie wierny Massenetowi, ale z dzisiejszą energią. - Przenieśliśmy akcję w lata dwudzieste XX wieku z kilku powodów - mówił podczas konferencji prasowej Ignacio Garcia. - Czasy, w których rozgrywa się akcja dzieła Goethego, są zbyt odległe od naszych. Wtedy bohaterowie mogli w nieskończoność rozpamiętywać swoje uczucia, zajmować się nimi, bo nie mieli zbyt wielu innych zajęć. W XX wieku nastąpiła jednak demokratyzacja uczuć. Wtedy też człowiek pokazał, że jest piękniejszy i brzydszy zarazem. A dla mnie "Werther" to rzecz o pięknej i brzydkiej stronie człowieczeństwa. Piękniejszą stronę reprezentuje w operze Charlotte, brzydszą - społeczeństwo, którego Werther nienawidzi. Werthera, który jest postacią kompulsywnie samobójczą, chciałem umiejscowić w czasach bardziej szarych, a tak postrzegam lata dwudzieste minionego wieku w Niemczech.

Tym samym tropem poszła scenografka. - Monumentalna, ażurowa scenografia symbolizuje świat, w którym uwięziona jest Charlotte - opowiadała przed premierą Carmina Valencia Tamayo. - Bohaterka próbuje się z niej wyrwać z domu - więzienia, zwłaszcza że przez tę konstrukcję widać naturę, która jest symbolem nieskrępowanej wolności.

We wtorek Teatr Wielki zaprasza na premierę studencką, po niej odbędzie się spotkanie dyskusyjne, które poprowadzi profesor Przemysław Czapliński.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji