Artykuły

Teatr uczuć

"Taniec Delhi" w reż. Iwana Wyrypajewa w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Twoim Stylu.

Wspólne dokonania Karoliny Gruszki i Iwana Wyrypajewa stają się zjawiskiem, które przekracza granice gatunków. U Wyrypajewa młoda aktorka, niegdysiejsze odkrycie Izabelli Cywińskiej, przechodzi przyspieszony kurs aktorskiej dojrzałości. Przykłady? Rola w "Tlenie", najsłynniejszej sztuce Wyrypajewa, i w "Lipcu", gdzie wcieliła się w starego mordercę kanibala (jej karkołomną niemal śpiewaną kreację można bez przesady uznać za wydarzenie). Nowe przedstawienie "Taniec Delhi" w Teatrze Narodowym jeszcze ugruntuje jej pozycję. Zamiast jednego dwugodzinnego spektaklu oglądamy siedem, zwykle trwających około kwadransa, jednoaktówek. Wspólny mianownik? Ci sami bohaterowie, tyle że portretowani w różnych granicznych momentach życia. Może być to śmierć matki lub męża, może być miłość z wzajemnością lub odrzucenie. Iwan Wyrypajew tworzy na Scenie Studio Teatru Narodowego własną wersję melodramatu. Mówi się tutaj tylko o uczuciach. I to podniośle, w rytm niemilknącej muzyki Pucciniego i Verdiego. Efekt jest piorunujący, bo z egzaltacji aktorskich fraz i gestów rodzi się teatr z prawdziwego zdarzenia. W czasach, gdy na niemal każdej scenie z uporem wystawia się kiepskie, rynsztokowe spektakle imitujące tzw. prawdziwe życie, szlachetna sztuczność teatru Iwana Wyrypajewa jest jak powiew świeżego powietrza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji