Artykuły

Dusza uwikłana

Jerzy Grzegorzewski chętnie powraca do utworów Tadeusza Różewicza. Jako dyrektor Teatru Studio zrealizował głośną "Pułapkę". Na zakończenie swej dyrekcji w Narodowym zaplanował różewiczowską "Duszyczkę". Spektakl miał premierę w styczniu 2004 roku i został okrzyknięty wydarzeniem. Przedstawienie zrealizowane w dość szczególnej scenerii, bo w tunelu pod sceną Narodową, stało się bardzo elitarne, bo jednorazowo, mogło oglądać je niewiele osób. Teraz pojawiła się szansa, by obejrzała je milionowa widownia. Niedawno zakończyła się bowiem telewizyjna inscenizacja spektaklu.

Anna Chodakowska

W graniu w sztukach Tadeusza Różewicza mam już pewne doświadczenie. Na małej scenie Teatru Narodowego wystąpiłam niegdyś w głośnej premierze "Białego małżeństwa". Spektakl wywołał wiele emocji. Różewicza odsądzano od czci i wiary. Dziś ten tekst wydaje się tyleż piękny co niewinny. "Duszyczka" to znakomite połączenie wyobraźni Różewicza i Grzegorzewskiego. W "Białym małżeństwie" grałam pełnego erotyzmu podlotka, teraz moja rola to imaginacja kobiety. Kobiety Grzegorzewskiego i Różewicza. Kobiety dojrzałej, która mówi o miłości, ale też o śmierci i umieraniu. Przez życie głównego bohatera utworu przewijały się różne kobiety, moja bohaterka jest może najbardziej konkretna. Zarzuca pozostałym, że życie z głównym bohaterem, także to najbardziej intymne, przenoszą w świat poezji. Uważa, że taka postawa trąci kabotynizmem. Tekst pisany bez interpunkcji jako właściwie jedno zdanie. Nie jest łatwy do wystawienia, bo przecież ten utwór nie jest sztuką, i nie ma w nim typowego dialogu. My nawet nie próbujemy go budować. Te dialogi wychodzą z samego tekstu. Tu "strumień świadomości" - jak określano zbudowanego na podobnych zasadach "Ulissesa" Joyce'a - staje się strumieniem wyobraźni. Wyobraźni dwóch twórców: Różewicza i Grzegorzewskiego. Wszystko pisane jest z pozycji artysty, człowieka, który tworzy. Jeśli miałabym z czymś zestawić "Duszyczkę" Różewicza, to porównałabym ją z klimatem Beckettowskiej "Ostatniej taśmy Krappa". Myślę, że choć Różewicz nie pisał swego utworu dla teatru, to przyczyna powstania obu tekstów jest podobna. Oto człowiek pod koniec życia twórczego, bo niekoniecznie fizycznego, decyduje się na pewne podsumowania, zadaje sobie pytanie, kim był wobec własnej twórczości. Czym jego twórczość jest wobec życia, a życie wobec procesu tworzenia. Ten spektakl jak wiele innych prac Grzegorzewskiego bardzo działa na wyobraźnię. Dzieje się w miejscu, które nie wiadomo gdzie się kończy i gdzie zaczyna. Znalazłabym w nim pewne odniesienia do świata wyobraźni Felliniego i Passoliniego.

Jan Englert

- Jerzy Grzegorzewski nauczył mnie, że aktor może uruchomić siebie w sposób dla siebie nieoczekiwany. Po "Duszyczce", trzecim wspólnym spektaklu, mogę powiedzieć, że to niezwykle inspirująca współpraca. Wbrew często powtarzanym opiniom uważam, że aktor w teatrze Grzegorzewskiego jest bardzo ważny. Choć jest wmontowany w strukturę wyobraźni reżysera, musi się w tej wyobraźni odnaleźć, uzupełnić ją swoją wrażliwością. Wyobraźnia Grzegorzewskiego jest bardzo precyzyjna i niezwykle uregulowana estetycznie. Siłą rzeczy narzuca pewne rygory aktorowi. "Duszyczka" to kolejna wizja bardzo autorskiego i bardzo osobistego teatru. Teatru, w którym intuicja bierze górę nad logiką myślenia konstruktywnego. Tu aktorstwo jest bardziej sensualne niż intelektualne, choć z pewnością wymaga ogarnięcia tego wszystkiego myślą.

Przedstawienie Grzegorzewskiego łączy dwa teksty Różewicza - "Duszyczkę" z 1977 roku oraz "Et in Arcadia ego" powstałe w 1961 roku. Przemieniają się one na scenie w traktat o duszy uwikłanej w fizyczne popędy, cielesne nienasycenie i bezskutecznie poszukującej wyzwolenia w sztuce. Nakładają się w nim na siebie różne wątki i tropy, ale ostatecznym odniesieniem staje się perspektywa śmierci.

"Siedzimy wzdłuż ściany obskurnego tunelu do przewozu dekoracji, maźniętej różowo-pomarańczowo-brudnymi farbami; co pewien czas wnętrze zalewa mleczne światło filmowej blendy - pisano po premierze. - Oglądamy coś w rodzaju filmu, tyle że pociętego i pozbawionego ciągłości: bohaterowi, starzejącemu się mężczyźnie, przesuwają się przed oczami kadry z dawnego życia, kobiety, zdarzenia, zachwyty, klęski. Czasem groteskowo przerysowane, czasem naznaczone smutkiem przemijania.

- Był pomysł, by telewizyjną opowieść przenieść do jakiegoś wnętrza - mówi Anna Chodakowska. - Potem jednak dość zgodnie uznano, że najlepiej będzie zagrać ją tam, gdzie powstał spektakl teatralny.

Co do niezwykłości scenerii, w której rozgrywa się akcja, przekonany jest także Jan Englert, odtwórca głównej roli. Dla niego, jak podkreśla, to kolejne ważne spotkanie z niezwykłym zjawiskiem, jakim jest teatr Jerzego Grzegorzewskiego.

""Duszyczka" jest dla mnie utworem ważnym, bo kontynuuje nurty tych przedstawień, które były inscenizacjami prozy poetyckiej, jak choćby "Morze i zwierciadło" Audena. Ostatnio ten nurt staje się dla mnie najbardziej żywy i frapujący. Możliwe też że prowadzi mnie do samounicestwienia, bo każdy taki utwór podcina gałąź, na której się siedzi" - twierdzi reżyser. "Z przestrzenią jest jak z instrumentem muzycznym - uważa Grzegorzewski - potrafi sprawić, że dany utwór nagle zaczyna grać. Miałem chwile zwątpienia, ale wierzę, że w tej niewygodnej, rozciągniętej przestrzeni wszystko będzie grało.

- Utwory Tadeusza Różewicza mają szczególne brzmienie w teatrze. Przekonałem się o tym w pracy z różnymi reżyserami. Na szczęście zawsze byli to twórcy obdarzeni świetnym słuchem - uważa kompozytor Stanisław Radwan. - Grzegorzewski od dawna interesuje się tekstami niescenicznymi, ale myślę że w przypadku Różewicza tak naprawdę "niesceniczne" są one tylko z nazwy. Bez względu na to, czy jest to wiersz, esej, czy opowiadanie, zawsze sprawiają wrażenie zamkniętego dramatu, z podskórnym, łatwym do wyłowienia dialogiem.

W spektaklu zobaczymy też m.in.: Magdalenę Warzechę, Annę Ułas, Beatę Fudalej, Anna Gryszkównę i Waldemara Kownackiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji