Oj, niedobra na wszystko
"Piosenka jest dobra na wszystko" w reż. Moniki Martini-Madej w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Pisze Natalia Kraus w Gazecie Wyborczej-Poznań.
Piosenki Kabaretu Starszych Panów to duże wyzwanie i szansa na wyrobienie sobie dobrej opinii. Aktorzy Teatru Muzycznego nie skorzystali z tej szansy
"Obcując z materią tak niezwykłą, współczesny realizator musi być świadomy, iż postaci Starszych Panów, wykreowanych przez mistrzów, są nie do podrobienia, a jakakolwiek próba imitacji grozi porażką" - czytamy w programie do najnowszej premiery Teatru Muzycznego. Niestety, słowa okazały się prorocze. Z piosenkami Kabaretu próbowało zmierzyć się już wielu. Nie wszyscy wychodzili z tego obronną ręką. We wrześniu oglądaliśmy w Poznaniu piosenki Starszych Panów w wykonaniu znakomitego tria - Magdy Umer, Piotra Machalicy i Zbigniewa Zamachowskiego. Świetne kreacje aktorskie i umiejętności wokalne na długo zostaną w pamięci poznańskiej publiczności.
Na spektakl "Piosenka jest dobra na wszystko" poszłam do Teatru Muzycznego z ciekawości, jak poradzą sobie z ową "materią niezwykłą" poznańscy artyści. I co? Kilka rzeczy było dobrych. Dobrze zagrała orkiestra, którą prowadził Przemysław Neumann, bardzo dobrze wypadł balet, za który odpowiedzialny był Włodzimierz Janicki, obronną ręką wyszli z przedstawienia niektórzy soliści. Najlepiej śpiewała Joanna Waluszko, odtwórczyni głównej roli - Moniki. Ciekawy pomysł na rolę mieli też "dranie", czyli Maciej Ogórkiewicz i Wiesław Paprzycki. Niestety, reszcie aktorów zabrakło przygotowania wokalnego do wykonania - nie tak łatwych, jakby się wydawało - piosenek Starszych Panów. Również pomysł materializujących się postaci z piosenek nie okazał się strzałem w dziesiątkę. A szkoda. Piosenki Kabaretu Starszych Panów to duże wyzwanie i szansa na wyrobienie sobie dobrej opinii. Tym razem była to szansa stracona.
Na zdjęciu: Starsi Panowie z Mieczysławem Czechowiczem i Wiesławem Michnikowskim.
