Artykuły

"Testament Jaśnie Pana"

Komedia w 3-ch aktach Hialmara Bergmana. Gościnny występ Kazimierza Junoszy-Stępowskiego. - Reżyseria Hanny Małkowskiej. - Dekoracje inż. Witolda Małkowskiego.

Nie wiem, czy "Testament Jaśnie Pana" słusznie określono na afiszach jako komedię: jest to poprostu utwór sceniczny, który popularnie nazywamy sztuką.

Podobnie jak w "Papie" Caillavet'a i De Flers'a, i w "Testamencie" poruszono problem nieślubnych dzieci. Tym razem mieliśmy ich aż dwoje: syna i córkę.

Sama sztuka nie odznacza się niczym nadzwyczajnym. Stary, 75-letni baron Roger Bernhusen de Sars zamierza spisać testament i wyznaczyć na główną spadkobierczynię nieślubną córkę Blendę, w której kocha się nieślubny syn gospodyni, Jakub Enberg. Zamiarom barona chce przeszkodzić siostra jego, superintendentowa Julia Hyltenius, która przybywa z synem do siedziby brata w Rogershof. Stary cynik nie daje się jednak nakłonić przez siostrę, która widząc, że nic nie zdoła wskórać, dąży do tego, aby syn jej Roger pojął Blendę za żonę. Po wielu perypetiach okazuje się jednak, że Blenda została wierną Jakubowi, a baron wyprasza, z domu swego własną siostrę.

Sztuka, jest nacechowana specyficznym humorem, a cała akcja obraca się około osoby barona, który mimo swych 75 lat nie stracił energii i sił życiowych.

Rażące są zbyt częste przerwy dla zmiany dekoracji. Widocznie Bergman napisał sztukę dla sceny o nowoczesnych urządzeniach, które zezwalają na zmianę dekoracji w kilku minutach. Bez tego całość działa nużąco.

Na czoło wykonawców wysuwa się oczywiście gość Teatru Ziemi Pomorskiej, Kazimierz Junosza-Stępowski. Na czwartkowej premierze dał on nam niezapomnianą kreację barona Bernhusen. Kreacja ta była tak odmienna od innych Junoszy, że widz zadawał sobie pytanie, skąd artysta bierze natchnienie do odtworzenia tak różnych postaci. W każdym odezwaniu, w każdym ruchu wyczuwało się majstra sztuki aktorskiej.

Na drugim miejscu należy wymienić Janinę Łukowską, która rolę Blendy potraktowała z wielką swobodą i naturalnością. Była żywą i pełną wdzięku dziewczyną! - Władysław Surzyński był szczerym i prostym chłopcem, wychowanym ma wsi, któremu obce są wszelkie intrygi. - Władysław Ilcewicz stał się podczas występów Junoszy "specjalistą" od kamerdynerów. Postać majordomusa Vickberga oddał bez zarzutu. Był poczciwym, starym factotum w domu barona. - Hanna Małkowska, która reżyserowała "Testament" bardzo sprężyście, jako Julia Hyltenius, dała wzorową postać kobiety złej, wyrachowanej i przewrotnej. - Leopold Skwierczyński w roli Rogera Hylteniusa mało naturalny. - Antoni Piekarski jako były kamerdyner Johnsson, bez zarzutu, a Maksymilian Cybulski (notariusz Abraham Berner) tym razem nie miał pola do popisu. W roli epizodycznej żandarma: Kazimierz Sroczyński.

Całość wywarła na widzach dodatnie wrażenie. Chwilami tylko zawodziła pamięć wykonawców poszcz. ról. Wszyscy starali się podciągnąć do wysokiego poziomu gry Stępowskiego. Dekoracje nie we wszystkich odsłonach dość staranne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji