Artykuły

Toruń przed "Miłosierdziem"

Mamy żywo w pamięci postać największego dramaturga współczesnej Polski Karola Huberta Rostworowskiego. Zgasło jego ciało, ale trwa dusza. Żyje ten wielki myśliciel i nauczyciel narodu w swoich arcydziełach. Przeszły one wszystkie sceny odrodzonej Polski, budząc podziw dla treści, formy i znajomości dróg, którymi chadza dusza pojedynczego i zbiorowego człowieka, wyczucia czasu, jego przełomów i przewrotów.

Żywiołem jego twórczości stał się dramat. Litania jego długa: od ,,Judasza z Kariotu", "Cezara Kaliguli", "Antychrysta" do "Niespodzianki", "Przeprowadzki", "U mety" i "Miłosierdzia". Każde z tych dzieł zmusza do skupienia myślenia, rachunku sumienia i poprawy życia: jest ideowo, pouczające.

Występują, w nich nie bohaterzy, tylko ludzie, ze swoimi słabościami, ułomnościami, grzechami i upadkami, ale wskazuje się przed nimi prawdę, drogę i światło. Wystarczy tylko wznieść oczy ku górze, by ujrzeć tego, który był bohaterem największego w dziejach dramatu Mistrza z Nazaretu. Golgotha człowieka i całej ludzkości styka się z Golgothą Syna Bożego, który był zarazem i Synem Człowieczym.

Rostworowski potępia zło, ale człowiekowi litość okazuje. Dramat jego nazwali jedni dramatem sumienia i obowiązku, inni - godności ludzkiej. Człowiek ma walczyć z sobą. Choć ciągle upada i grzeszy, ale przy pomocy łaski Boskiej może się oczyścić i świętym zostać. Niestety, przez całe życie jest on samolubem, dla siebie wszystko, choćby poprzez zbrodnię, - dla wyższych celów, dobra duszy czy ludzkości nic, a przynajmniej niewiele.

Jednym z najwymowniejszych dramatów Rostworowskiego jest "Miłosierdzie". Maluje on w nim rzeczywistość polską. Jak w całym świecie, tak i n nas panuje, zjada każdego materializm, wyścig o dobrobyt, rządzi walka klas o supremację, zazdrość i chciwość o miskę soczewicy. Po świecie grasuje szatan. Buntuje on ludzi. Ma wpływ. Zbiera owoce swego dzieła. Doprowadza do ukrzyżowania Miłosierdzia. Ale to człowiekowi nie daje spełnienia jego marzeń i pragnień. Gorzej, bo ci, którym obcym było miłosierdzie, a zdobyli moc nad materią, stają się tyranami. Zaczynają się sami zjadać i pożerać. Aż wreszcie szarpnięci sumieniem, zwrócili się do Boga, wyznając w pokorze:

Wszystko było mało.

Bo miłości brakowało".

Wspaniałe są w "Miłosierdziu" typy owego sobkostwa: bogacz, kaznodzieja i dziadówka. Wymowne są tłumy, dyszące zemstą, zawiścią, drwinami. Straszny jest szatan i tyran, zdawałoby się przyjaciele człowieka, ale w rzeczywistości, to moc i żywioł, który go poniża i unicestwia.

W "Miłosierdziu" zbuntowany człowiek wraca do Boga w łachmanach swej "wielkości".

Jest w nim naturalizm, symbolizm i realizm. Akcja tu żywa. Zwięzły dialog. Słowo - to rzeźba, wykuta, spiżowa i zwarta. Rozmach i pęd do wielkich rzeczy. A przy tym ta muzyka formy. Idzie ona poprzez skarby skali głosowej, od szeptu do gromu. Solą i duety, chóry i zespoły - w całości - to przedziwna symfonia, którą pisał poeta i muzyk, jakim był również ten wielki dramaturg.

Teatr Ziemi Pomorskiej nie idzie łatwiznami tematu, wypowiada się bowiem wielkimi wyrazami twórczości Polski współczesnej. Może traci nieraz na tym, gdyż tłumów, żądnych lekkiej strawy one nie pociągała, ale może być dumny, że spełnia posłannictwo, będąc świątynią sztuki, a nie budą cyrkową.

Dał już tyle z twórczości Rostworowskiego, daje jeszcze "Miłosierdzie", w okresie Wielkiego Postu, kiedy dusza chrześcijańska przechodzi kwarantannę sumienia, oczyszczając się z miazmatów ziemszczyzny, poprzez post i umartwianie, wstrzemięźliwość i miłosierdzie, skruchę i pokutę; by dojrzeć do odrodzenia i Zmartwychwstania wraz z Chrystusem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji