Artykuły

W nawiasie dystansu

O "Burzy" będącej właściwie świadomym pożegnaniem Shakespeare'a ze sceną, Peter Brook powiedział kiedyś, że jest to jego ostateczna wypowiedź dotycząca całej kondycji ludzkiej. Ten, o nieprzebranym bogactwie motywów utwór, stwarza reżyserowi możliwości różnego odczytywania go, czy to na sposób bardziej metaforyczny, czy też realistyczny. Czy to jako wypowiedź wprost, czy tez jako rodzaj mowy zastępczej, aluzji.

Krzysztof Zaleska połączył w swej inscenizacji wszystkie te motywy. Nowy przekład Stanisława Barańczaka wyznacza niejako proporcje i sprawia, że ów spotyka się z odczuciami współczesnego odbiorcy. Spektakl rozpoczyna się nieco baśniowo. Oto wielki czarownik, mag Prospero wznieca burzę, by ukarać w ten sposób tych, którzy niegdyś zawinili wobec niego, a teraz jako rozbitkowie znajdą się na jego bezludnej wyspie poddani jego woli. Kończy się zaś przebaczeniem. Między początkową sceną (z dość niezwykłymi jak na ten teatr efektami techniczno-akrobatycznymi), a finałem znajdzie się dramat nadziei i utraconych złudzeń, metafizyczny niepokój, refleksja nasycona smutkiem wszak - jak powiada Prospera - życie to chwila między dwoma snami. Pojawia się zatem pytanie o granice ludzkiego poznania. Niestety, trochę rozpływają się te problemy w spektaklu.

Świat "Burzy" jest zarazem wspaniały i okrutny, co znakomicie podkreśla fascynująca scenografia tajemnicza, niepokojąca, groźna, a zarazem pociągająca jak w baśni. A w świecie tym postrzegamy człowieka, zarówno w chwili jego wielkości, jak i nędznej małości. W chwili jego odwagi jak i w momencie poczucia zagrożenia, zwłaszcza gry ingeruje on w moralny porządek natury.

Całość ujęta jest w nawias dystansu. Wszystko to, bowiem, jest teatrem. Prospero, wielki czarownik, to zarazem reżyser widowiska. Posiadając czarodziejskie moce wyreżyserował widowisko, które w epilogu prosi publiczność o brawa. A zatem znana formuła: teatr w teatrze. I zgodnie z tą formułą, Gustaw Holoubek z zachowałem dystansu prowadzi swego Prospera poprzez dane tej postaci odczucia i doświadczenia, jak: wątpliwości, sceptycyzm i gorycz wynikająca ze świadomości przemijania i kruchości świata, który kreował za pomocą swych czarodziejskich mocy. Dyskretnym uśmiechem, pauzą, tonacją głosu, podkreśla ów dystans czarownika - reżysera do inscenizowanego przez siebie widowiska, jakim jest życie.

Krzysztof Zalewski ma w tym teatrze świetnych wykonawców dla swojej koncepcji postaci (np. rola Ariel znakomicie poprowadzona przez Marię Pakulnis).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji