Artykuły

Farsa bez nudy

"Czego nie widać" w reż. Tomasza Dutkiewicza w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Zdzisław Niemiec w Kronice Beskidzkiej.

Jeśli ktoś szuka okazji, by zapomnieć o kłopotach i pośmiać się do rozpuku, powinien zaliczyć "Czego nie widać". Zabawne, a przynajmniej zaskakujące jest nawet to, że autorem tej i paru innych fars granych z powodzeniem na całym niemal świecie jest Michael Frayn, 72-letni Anglik, który zaczynał karierę od fascynacji filozofią, a w ostatnich latach pisze poważne sztuki roztrząsające skomplikowane kwestie ludzkiej natury. W "Czego nie widać" pokazał teatr od kulis, gdzie wspaniali w świetle jupiterów aktorzy są zwykłymi ludźmi, nie wolnymi od słabostek i wad, które wydrwił z zegarmistrzowską precyzją. Dokonał zresztą czegoś więcej: w trzech aktach , pełnych komicznych nieporozumień i szaleńczej bieganiny, gdy panie gubią sukienki, a panom opadają spodnie, widzowie słuchają... tego samego tekstu. Ale nudą z tego powodu - jeśli ktoś lubi farsy - nie wieje ani na moment.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji